13-09-2020, 00:01
|
#45 |
|
Brat Wilk patrzał na Brata Brunona pogodnie, choć bardziej Brat Wężowy Język bardziej by pasowało patrząc po jego wcześniejszej bucie na pierwszej naradzie. Gdzie ino pustymi obietnicami szatańskimi szafował, a słowo jego wzgardził i wypaczał, najgorsze interpretacyje przedstawiając byle by swój pogląd przepchnąć. Samemu przy tym zalet nowego położenia nie wskazując, a ino na krytyce i manipulacyjach się opierając.
Przemówił więc głosem czystym i zrównoważonym. Głosem spokoju jeziora kiedy Pan Chrystusowy wody niedawno wzburzone i łódź grożące zatopieniem uspokoił w gładką taflę. - Zaprawdę Bracie Brunonie wielce smucą Twe słowa. Jak sam raczyłeś zważyć, Komtur nasz nam dał dowództwo nad wyprawą i nam jest konieczne decyzje podejmować. Zaprawdę o referencyje i zgodę do niego posyłać potwarzą dla Brata Guntera jest i naszej Braci ośmieszeniem, gdyż poświadczasz, że my pomimo prymu dowództwa powierzonego przez Komtura naszego za niegodnych nas uznajesz decyzji podjęcia. Co więcej, zarzucasz Bratu Gunterowi haniebne kłamstwo, a wiedz iż słowu jego ufam, gdyż nie wierzę, by Honor swój tak łatwo na splamienie wystawił, gdyż jeno list jeden starczyłby by zweryfikować jego słowa. W ten kary stosownej by nie uniknął. Naprawdę, dziwi mnie i smuci wielce wasze rozumowanie, lecz na stresy naszej sytuacji karb to zrzucam. Nadzieję jednak żywię, że Brat Gunter wybaczenie okaże i zrezygnuje z prawa żądania satysfakcji. - W istocie, rację przyznaję, iż Bracia Zakonni z nami obecni również na ten zaszczyt uczestnictwa w radzie wiążącego głosu zasługują. Poczyńmy tak zatem, by wszyscy z zebranych tu Rycerzy Zakonnych dostąpili zaszczytu głosu wiążącego razem z Bratem Gunterem. Wszak Zakon nasz słynie z wiary i mądrości, a ich głos wielce się naszej sprawie przysłuży. Zaprawdę, jeszcze zmęczenie ducha przeze mnie przemawia i dziękuję Ci Bracie na wskazanie drogi słusznej ku chwale Zakonu i całego Kościoła Świętego. Mam nadzieję, że Bracia których w nominacji pominąłem przebaczą mi i wszyscy wspólnie drogą ku Dziełu miłemu Naszemu Panu kroczyć wspólnie będziemy. - Jednakże... O ile słuszność słów o głosie przyznanym naszym Braciom rozumiem... tak udzielenie głosu Mistrzowi Andreasowi jest ponad moim pojęciem. Człowiek ten, choć wielce zasłużony i oddany Bogu jest wszak człekiem pospolitego stanu i przyznanie mu głosu podburzaniem przeciw danemu nam przez Pana obrazu świata widzę. Czyż nie nam, synom szlachetnej krwi, szkolonym w bitwie i znającym słowo pańskie jak zostało nam nakazane, podążającymi ku ideałowi rycerskich cnót jest dane zarządzać i chronić lud prosty? Jakież cechy w nim upatrujesz Bracie by tak wielki zaszczyt mu ofiarować kiedy nawet jednym z nas nie jest? Czyżbyś chciał w godność szlachecką go pasować i ziemię nadać? Na jakich lecz warunkach, gdyż choć znawcą wielkim mularstwa jest, to człek który broni w ręku nie trzymał i w boju nigdy nie był zawsze przez nas chroniony? Zaprawdę, niebezpieczne poglądy głosisz... by przeciw Porządkowi Boskiemu się wypowiadać. Proszę przeto Ciebie Bracie o pokorę i modlitwę ku Bogu, gdyż zaiste niepokojące wielce myśli w twym sercu zalęgły. - O serce moje i stan mój proszę się nie martw Bracie, gdyż w Stwórcy pokładam nadzieję i ufam w jego łaskę i przewodnictwo. Pan Nasz, Bóg Rzemieślnik każdego z nas kształtuje na swe narzędzie. Życie i doświadczenia nasze warsztatem Pana i ogniem wypalającym, by w finalnej chwili materiał po obróbce w stal ostrza twardą i niezłomną przemienić. Tędy dziękować mnie za wasze i całej Braci słowa i wszestko co od naszego te strony przybycia się wydarzyło, gdyż hartowaniem ostatecznym wierzę z nadzieją mej duszy było. Nareszcie wolny od ciężaru przeszłości, pomyny mych doświadczeń i z czystym sercem i umysłem oddany dziełu miłego Panu kroczyć będę ku mej śmierci. Śmierci którą z pieśnią pochwalną na ustach ku Pana Bogu przyjmę. Jednakże, moja pokuta zerwania z tym co poza Panem naszym niegodnym by być miała? Zaiste, Bracie Brunonie, słowa twe niepojęte i niezrozumiałe, lecz wierzę w twe dobre intencje i wiarę, choć słów zaiste dziwnych używasz i insynuacje trwożące wysuwasz... czyż naszym Zakonnym powołaniem nie jest służba Panu i tylko Panu?
|
| |