13-09-2020, 14:51
|
#47 |
| Brat Wilk patrzał ze spokojem na Wężoustego Brunona. Innego miana dać mu w duszy nie mógł, Zadarł z Wilkiem, a Wilk zawsze broni Watahy. Wąż tylko dba o siebie. Jakże jawne to było teraz i złudzeń się wszelkich wyzbył. Nadzieję żywił, że Bracia dostrzegą prawdę miłą Panu który przed zakusami złego ich ochroni.
Z nadzieją złożoną ku Stwórcy odpowiedział niemalże natychmiast po słowach księcia z tym samym spokojem co wcześniej. Nie było w nim pouczenia, czy innych aktów wyższości. Jeno spokój. - Bracie Brunonie, zaprawdę sprawę mą wyłożyłem i uszom nie chcę wierzyć w co słyszę, gdyż po raz kolejny Brat zarzuca mi rzeczy i interpretacyję po swojemu wykładając jakby głuchy na me słowa i odpowiedzi na pytania moje unikając usilnie. Jeno na przedstawieniu własnej racji zmiennej jak wiatr poprzestając i w dialog nie wchodząc, tylko we własne oratoria... o ziołach wspominając których nie uświadczyłem, a jeno o wodzie byłem. Gdzież prawda miła Panu w Twych słowach? - Zarzucasz mi podstęp i insynuacyje, lecz czyż sam ich nie poczyniasz? Gdzież pokora o której prawisz? Czyż nie modliliśmy się do Pana o mądrość, szacunek i zrozumienie? Twe słowa przypomnę, gdy nominacyje wysunąłem by Brata naszego i tego spośród nas obecnych, a który zaufaniem Komtura się cieszy w Radę przyjąć, rzekłeś iż inni są godni spośród nas by zaszczytu w głosie posiadać. Jednak gdy Twój zamysł poparłem i pokorę okazałem, prawisz, że nam zasada posłuszeństwa obowiązuje, a sam akt pogwałceniem praw dowodzenia jest. Czyż nie własnym słowom zaprzeczasz? Powiedz zatem, jakie jest twe pragnienie, gdyż jeno me słowa obracasz przeciwko mnie, a słowa me Twe popierają, gdzie przy tym własnych słów prawdziwych nie czyniąc znanym. Podtrzymuję Twoją ofertę Bracie, by wszystkich tu zebranych Braci Zakonnych w głosie silnymi uczynić do czasu obrania Komtura. - W sprawie Brata Guntera też raczyłeś łaskawie nic ne odpowiedzieć w słowach jawnie jedynie lekceważenie dla świętego prawa szlachetnej krwi by satysfakcji za zniewagi dochodzić, a mnie insynuować sianie fermentu. Zatem niech będzie. Wiarę nie pokładasz Bracie w nasze wsparcie przez Komtura przysłane, niechaj Brat Gunter okaże list polecający od naszego przełożonego. Jeno Wielebnego Brata proszę w nadziei by honor raczył czynić listu odczytanie i w mądrość waszą ufam byś zamysł, nadzieje i myśli Komtura nam przybliżył na pergamin przelane. Wdzięcznym byłbym wielce. Bracie Gunterze? - Jednak Bracie Brunonie pomnę cóżeś powiedział, a na co odpowiedzi nie doczekałem. Wróćmy do Mistrza Andreasa... Jakież zasługi w pospolitej krwi upatrujesz? Czy pasowania chcesz dokonać? Jednakże... skoro przeciwny jesteś przyjęciu Brata Guntera przez Komtura przysłanego, oraz pozostałej Braci... Jakie są Twe myśli i czemuż takich słów używasz i cel jak jest ich? Proszę Bracie, pomóż mi zrozumieć, gdyż w mądrość Twoją wierzę, a siania fermentu z ust waszych podejrzewać nie chcę. - Proszę Ciebie Bracie mój którego kocham, a dobro serca i prawdziwej wiary co w Tobie jest z nadzieją wierzę, byś refleksji się poddał i zastanowił nas słowemi co padły, a Brat Gunter jeśli by mógł list polecający przedstawił. |
| |