Bruno nie chciał brać udziału w dalszych pokrzykiwaniach a już na pewno nie w grach Wilka nim dowódcę obiorą. Zwrócił się zatem wciąż klęcząc do Zygfryda.
- Chciałeś mnie przed chwilą dowódcą obwołać Bracie. Jeśli tak jest w istocie klęknij zemną. Nie zamierzam się bowiem dalej przekrzykiwać i spierać. - powiedział Bruno spokojnym głosem.