Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2020, 22:22   #36
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Ulica Sienkiewicza 25; Noc 25-26 czerwca 1996; Około dwie godziny przed świtem

Obraz kamienicy, nie odbiegał daleko od wyobrażenia Bleinerta o tym miejscu. Odczuł jego aurę w wizji, to było coś jak para Deja vu. Skinął do Cravera, że powinni się rozglądnąć, ale sam skierował się w prost na czekające ich gule. Ci wyjątkowo komponowali się z odrapaną kamienicą. jak zrodzeni w jej wrotach. Degenerat z rozbawieniem śledził spektakl, słuchał przemawiających pewnie i odważnie proletariackich guli.

Phillip pierwszy wyszedł z inicjatywą do lokalsów, co wprawiło Kordiana w zadowolenie. Tremere się socjalizuje, uznał. W spokoju wyzyskał resztę chwili, ale nadstawiając czujnie ucha na odpowiedź sług szeryfa, śledząc plątaninę zadeptanych śladów. Uczulił wzrok i powonienie w poszukiwaniu artefaktu, drobiny nie stąd.

Rozejrzał się za okienkiem na ulicę. Podszedł.

- Patrolowaliście. - wciąż patrzył w okno - A wasze zaangażowanie uratowało wielu, niepotrzebnych problemów. Brawo. Kiedy szliście ulicą było już ciemno. Jak długo? - właściwie znał odpowiedź na pytanie, ale chciał je usłyszeć od guli - Macie sikora? Która była? - pokiwał w odpowiedzi - Byliście tu wcześniej tego wieczora? - wyobrażał sobie całą scenę. Tym razem był operatorem kamery. POV guli. Odkrycie, rozpoznanie i z bańki. Zauroczył się, plebejską historią. - Ta babina. Wiecie co z nią? Znacie? Wiecie gdzie jej szukać? Wróciła z pogotowia? - Znów pokiwał głową i zanurzył się w zaułku. Wiedział, że może zaboleć, że może spłynąć na niego niechciane uczucie, słabość, ale ostatnia to chwila była by poczuć to miejsce. Wyczuwał resztki naskórka zabitego kanity, spróbował tą ścieżką, choć innych było bez liku, a każda prowadziła ku tragedii i rozpaczy. Z nieczułego oka spokrewnionego popłynęła łza.

Ulica Sienkiewicza 25, po wyjściu z kamienicy

Po słowach Phillipa nad nosem Toreadore pojawiła się wyjątkowo głęboka bruzda. Cały misterny plan poznania tajemnic lokum Tremere legł w gruzach, bo ten wykpił się szafą. Wpraszać się do Alicji po wcześniejszych deklaracjach, że nie przystoi byłoby nietaktem. Wyglądało na to, że jego lokum mimo prowizorycznych zdawało się Kordianowi warunków było najlepiej przystosowane dla trójki kanitów.

- Masz racje Phillipie, szafa wydaje się nieco kuriozalnym pomysłem - i wtedy to sobie wyobraził w innym świetle. Ciasno zamknięci i bez możliwości opuszczenia kryjówki. Kusiło. Jedno spojrzenie na arystokratkę i zrezygnował z drążenia tematu. Jeszcze nadejdzie ta chwila, pomyślał. - I nic do tego nawet księciu gdzie sypiamy. Jeśli jednak umówimy się dwie godziny po zmroku, stracimy wiele cennego czasu. Naturalnie w wypadku jeżeli ów czas w izolacji jest komuś potrzebny z jakiś tam względów powinniśmy to uszanować. Po prawdzie możecie potrzebować jakieś prywatne rzeczy z waszych spalni, ale przyznacie czas nagli. By wyzyskać go do końca jestem skłonny zaprosić Was do siebie i zapewnić podstawowe potrzeby. Jak mówiłem nie spodziewałem się gości i nie wszystko jest przygotowane, ale wspólnie łatwiej będzie dostosować przestrzeń do Waszych oczekiwań.

Przeszukanie miejsca z uczuloną percepcją. I próba astralnego dotyku miejsca wskazanego przez gule jako odnalezienia Macieja.

Pytań znów wystarczająco.


 
Nanatar jest offline