Johann z ciekawością spojrzał na krasnoluda, widział on już wiele takich jak on. Gdy są młodzi prowadzą awanturniczy tryb życia, a ci którym się poszczęści; ci którzy przeżyją i uzbierają trochę grosza, otwierają karczmy takie, jak ta. Z doświadczenia wiedział, że lepiej ich nie drażnić, pozornie niegroźni, lecz w walce okazywali się groźnym wrogiem, dla wielu zbyt groźnym. Spokojnie sir Giles'ie ten tu karczmarz z pewnością nikogo nie chciał znieważyć, po prostu w karczmie jest zbyt wiele osób by wszystkich na raz obsłużyć. Jestem pewien, że podszedł do nas tak szybko jak tylko było to możliwe. A prawda nie przedstawiłem się jestem Johann, jestem najemnikiem. Panie Rupercie niech pan siada, po co stać? Miejsca powinno dla wszystkich wystarczyć.
Powiedziawszy to zwrócił się do karczmarza:
Zakaz alkoholu powiadasz panie? Hmm ciekawe. Więc poproszę również gulasz i do tego ten sok klonowy. Ale o co chodzi z tą żałobą, o jakie dziwne rzeczy ci chodzi? Jeśli możesz opowiedz mi o co w tym wszystkim chodzi bardzo mnie zaciekawiłeś.
Ostatnio edytowane przez John5 : 20-08-2007 o 02:23.
|