Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2020, 19:58   #191
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
421.830.M41, rezydencja Wysokiego Domu Oxmee

Pchnięte silnymi barkami szturmowców masywne drzwi rezydencji otworzyły się z przeciągłym zgrzytem zaniedbanych zawiasów. Graig wszedł do holu pierwszy, z podniesioną głową i prawą dłonią dzierżącą dymiącego Carnodona. Wzrok arbitratora przesunął się po pomalowanych na biało ścianach, wyblakłych obrazach dawno temu zmarłych magnatów i dwóch wielkich palmach w drewnianych donicach, usytuowanych przez wejściu na podwójne schody wiodące łukami ku pierwszemu piętru budowli. Słoneczne światło wpadało do środka przez niewielkie kolorowe witraże osadzone w niewielkich okienkach u wypukłego sklepienia holu.

- Gdzie jest pani domu? – zapytał Fenoff dostrzegając następnego stojącego w kącie serwitora. Półludzka hybryda nie odpowiedziała budząc rosnącą irytację agenta.

- Boski Imperatorze... – jęknął nagle sierżant Drake, potężnie zbudowany i zakuty w osobisty pancerz dowódca szturmowców. Jeden z podkomendnych złapał go odruchowo za ramię, podtrzymał, otworzył szerzej oczy widząc strużkę krwi sączącą się spod hełmu podoficera.

- Zdradzili go... – wymamrotał nieskładnie Drake, zrywając nieporadnie hełm z głowy i gapiąc się przed siebie pustym wzrokiem – Ten ból... te istoty... skazani na udrękę bez końca...

U szczytu pozornie opustoszałych schodów pojawiły się nagle dwie ludzkie sylwetki, obie w ciemnych strojach i długich płaszczach. Ich twarze skrywały się w cieniu naciągniętych na głowy kapturów, dłonie spoczywały w powłóczystych rękawach.

Żołnierze Ordo nie czekali na żadne dodatkowe rozkazy, momentalnie wycelowali w nieznajomych lufy swych laserów zastygając w kompletnym bezruchu.

Ukryte pod anonimowymi szatami sylwetki na szczycie schodów tkwiły w takim samym bezruchu, aczkolwiek ściskający kurczowo swą broń Graig gotów był przysiąc, że czuje przenikające go na wylot lodowate spojrzenia.
 
Ketharian jest offline