Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2020, 10:29   #187
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Duncan spojrzał na olbrzyma w zdziwieniu i zrobił coś, zupełnie niecharakterystycznego zamilkł, mimo że na usta cisnęło, mu się wiele uwag do policjantki. Nie chciał jej antagonizować, bo przydatny kontakt a doskonale wiedział, że jeżeli ją wnerwi, mogłaby go w tym momencie przeszukać i cofnąć mu wizę studencką pod zarzutem terroryzmu.

Ortega wykazała swoją przydatność mówiąc mu o tych ze szpitala wtedy też odzyskał głos - Dzięki, zawsze to jakiś trop. Szczerość za szczerość Pani władzo... Odpowiadając na wasze pytanie, nie wiem jak inni, ale ja zamierzałem siedzieć i przyglądać się jak gangsterzy mordują się nawzajem, dopóki wydawało mi się, że robią to między sobą. Ruszyłem do akcji, kiedy zorientowałem się, że mordują, również cywilów pracujących w wilii wtedy niestety było, już dla nich za późno. - Powiedział z autentycznym smutkiem w głosie - Wtedy zamierzałem ukarać winnych nawet jeżeli miałoby to oznaczać uratowanie Włochów, ale chłopcy radarowcy ze SWATu weszli w paradę nim zdążyłem zrobić cokolwiek poza opierdoleniem morderców, którzy zdawali się mieć wojskowe przeszkolenie i sprzęt - Wzruszył ramionami.

Po odejściu policjantki

- Nie spodziewałem się po tobie, takiej świadomości klasowej Olbrzymie. Dałeś jej dobrą radę, ale ona nie jest gotowa cię usłyszeć. Jest częścią systemu opresji i choć sama jest uczciwa, to wciąż jej się wydaje, że da się zreformować system od środka, że złe rzeczy, które się dzieją, są jakąś formą korupcji... Jest za blisko, żeby zobaczyć, że to nie korupcja, ale system policyjny działający zgodnie z zamierzeniami - Spróbował pocieszyć Franko po sprzeczce z kobietą, która chyba była jego przyjaciółkom.

- Zmieniając, temat ja żałuje, że nie pociągnąłem wtedy za spust i nie dobiłem tego skośnookiego sukinsyna. Gdybyśmy wtedy nie unieśli się moralnością, żyłoby dużo uczciwych i mniej uczciwych ludzi... Dobrze znam argumentacje, że jeżeli przyznamy sobie, do tego prawo raz będzie to prostsze za każdym razem, ale jak dla mnie daliśmy mu już szanse, na odkupienie a on pokazał nam, że nie zasługuje na kolejne... Nic nie zrobię, żeby cię zezłościć, bo wiem, że możesz złamać mnie. Jak gałązkę kulturysto mówię, tylko, że jeżeli nadarzy się okazja, to mogę wziąć tę sprawę na siebie, żebyście ty z młodym nie mieli bezsennych nocy

- Zmieniając temat na coś radośniejszego, u kogo mam się zgłosić, żeby wykupić karnet? To miejsce zdaje się dla was ważne, więc chce pomóc. Poza tym przyda się uzasadnienie dla kręcenia się w okolicy, a ćwiczenia też mi nie zaszkodzą. I nie musisz mi grozić ziomy, moich ziomów to świętość nie zwinę nawet cudzego żelu pod prysznic w przebieralni mam swoje zasady - Oznajmił z uśmiechem.

- Dobra idę nakarmić naszego Profesorka, żeby nie było, że traktuje go przedmiotowo mam jeszcze kilka projektów, które muszę z nim dokończyć jakbyś potrzebował do czegoś pomocy będę w podziemiu

Po opuszczeniu Franko

Duncan wykupi najdroższy karnet, na jaki będzie go stać, jeżeli coś z kasy zostanie odda Maxowi na odczynniki, bo biedak w końcu wpadnie, jeżeli wszystko będzie musiał po kryjomu wynosić z uniwerka. Muzyk nie lubił mieć kasy, paliła go w kieszeń, jako symbol zła, ale chciał, żeby trafiła na dobry cel stąd zabierał ją zbirom, a nie chciał znów dawać na kościół, bo choć Ojciec Forthill był dobrym człowiekiem, któremu wciąż jeszcze nie spłacił zaciągniętych długów, to zaczynał się czuć jak lekkomyślna dewotka stąd szukał innych metod na dobre wykorzystanie funduszy.

Zamierzał odgrzać ryż na palniku, wykorzystując czas, żeby omówić z Kowalskim plan infiltracji eksperymentów na Uniwersytecie. Podobnie jak Doktorek nie wierzył, żeby Profesor Hertz był zamieszany, w eksperymenty na ludziach może o niczym nie wie? A może wmówili mu, że to dla dobra ludzkości?

W każdym razie, O’Malley czuł, że tę sprawę trzeba ruszyć, zanim cierpliwość Profesora się skończy lub – co gorsza – zacznie podejrzewać, że Duncan węszy. Potrzebował też mieć dobre stosunki z uczelnią, żeby nie cofnięto mu wizy studenckiej. Ostatnio bardzo zaniedbał zachowywanie pozorów.

Zanim ruszy musiał ustalić z Maxem ile może bezpiecznie powiedzieć o swoich mocach, bał się też tego procesu, który zabezpieczał ludzi powiązanych z Uniwerkiem przed jego sugestiami aktywując kill switch. Może warto wsadzić sobie jakąś płytkę w mózg, żeby i jego szarej masy nie wyprali na biało?

Z bardziej przyziemnych spraw potrzebował rozmontować zajmumaną spluwę i zacząć pracę nad kuszą, bo nie bardzo mu się podobało chodzenie po mieście z gnatem po mafijnym cynglu. Spotkanie z Ortegą przypomniało mu, że każdy krawężnik może wylegitymować go za nietypowy wygląd i po przeszukaniu zakończy jego amerykańską przygodę.
 
Brilchan jest offline