Gdy Woods opuścił domu życzliwych Francuzów Noemie poczuła coś na wzór ulgi pomieszanej z niepokojem. Czy powinna puszczać ich razem? Stary agent zachowywał się dziwnie ilekroć zdarzyło się jej szturchnąć jego ego. Nie wiedziała czy Brygit nie uczyni podobnie… choćby przypadkiem. Co by wtedy uczynił Woods skoro już wobec niej nie krygował się pyskować.
- Spójrzmy może na mapę? - Zaproponowała po czym poprosiła by nawigator rozłożył arkusz z rozrysowaną okolicą. Poprosiła gospodarzy by jej opowiedzieli nieco o okolicy i wskazali gdzie ostatnio stacjonowali Niemcy i gdzie przebiega linia frontu.
Rozmowę przerwał odgłos jadącego auta.
- Pójdę to sprawdzić. - Noemie spojrzała na pilotów. - Może lepiej tu zostańcie… nie ma co zwracać na siebie uwagi.