Rzeczywiście było gorąco. Zarówno podczas potyczki, w której stanęli na przeciwko szturmowców śmierci jak i temu co działo się w przestrzeni powietrznej planety. Imperialny niszczyciel trzymał się resztami tarcz i kolejna salwa najprawdopodobniej wejdzie już w pancerz. W sumie ta nawet smutno było patrzeć jak chluba Imperium za kilkanaście sekund eksploduje i spadnie... Po namyśle jednak stwierdził, że jednak nie będzie mu żal.
Faktem niezaprzeczalnym było, że musieli i chcieli się zabierać z tej lokacji jak najszybciej. I tak też zrobili. Już na orbicie Draug wysłuchał raportu sytuacyjnego od SID-a. Znali się na tyle długo i na tyle dobrze, że całkowicie ufał w kalkulacje ich komputera pokładowego.
- Tak, to dobry pomysł. Potrzebujemy chwili wytchnienia, zebrania sił i myśli oraz sprawdzenie ekwipunku i uzupełnienie amunicji. SID zabierz nas na tą planetę. - powiedział łowca zajmując miejsce w swoim fotelu.