19-09-2020, 19:48
|
#205 |
| Gobliny nie stanowiły poważnego zagrożenia i w chwilę padły martwe. Mefit był nieco większym problemem, ale zdolność Mihaela okazała się bardzo skuteczna. Teraz należało ogłuszyć ją, a do tego pazury nie sprawdzały się najlepiej, więc kotoczłek zadowolił się zerwaniem fikuśnej czapki z głowy mefita. A nóż była magiczna i dawała jej jakieś ukryte, niecne moce?
W tym czasie Draugdin posłał przeciwnika w objęcia snu, a reszta zorganizowała się w wiązanie i rozbrajanie, Akial wolał nie przeszkadzać. - Wszystko w porządku? - spytał Asrtid, która oberwała dość mocno. - Może zrewanżuję się miksturą leczenia? -
W przesłuchanie się nie mieszał. Jak brzmiało pewne przysłowie: Gdzie kucharek sześć...
Czekał spokojnie obok obserwując co się wydarzy. |
| |