WÄ…tek: [WFRP 2ed] Pohybel
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2020, 23:18   #173
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Dla Gladina

Wilhelm bez zbytniego oglądania się za siebie biegł dalej. Kobieta musiała go zauważyć, lecz w żaden sposób nie próbowała go zatrzymać. Możliwe że była w tak ciężkim szoku że nie była wstanie nic zrobić. Poza tym Byku biegł dość szybko, więc miała zaledwie chwilę na reakcję.

Pomimo swej determinacji Juniorowi nie udało się dobiec na czas. W pewnym momencie stracił Maga z pola widzenia, lecz mimo tego biegł dalej. Po zdecydowanie zbyt długiej chwili osiągnął punkt w którym ostatni raz widział starca. Kawałek dalej, przy kłodzie leżała czerwona szmata, była czysta i raczej dobrej jakości, z tymże ... nie było to odzienie ich maga. Wilhelm nie był tropicielem, lecz bez większego problemu spostrzegł że trójka mężczyzn o której mówił Felix nie poszła w stronę szczytu góry, a zamiast tego ...chyżo spiernicza w stronę osady jakby ich wilcy gonili.


Dla Molkara

Mag uśmiechnął się pod nosem.
- Rozumiem, strzał ostrzegawczy w głowę, dobrze. Da sie zrobić. Myślę że powoli rozumiem jak to działa, ale skali nie przeskoczę, także tu muszę uważać. Tym bardziej że tak jak mówisz, tam gdzieś mogą być nasi. Więc narazie muszę spasować z ofensywnych, ale...

Mag zatrzymał się i ustawił w swojej standardowej pozie, a po chwili wokół niego pojawiło się mrowie świetlików - elf widział że to owady, gdyż stał blisko - które uformowały się w coś na kształt ostatniej fali ognia, i pognały w stronę trójki piratów która obserwowała ich z odległości.

Mężczyźni niewiele myśląc zaczęli uciekać w popłochu, a uciekali dość długo gdyż świetliki potrzebow
ały chwili czasu aby ich dogonić.





Dla Arthura i Archa

Nicollo poczuł delikatne uwolnienie mocy, źródło znajdowało się w tym samym miejscu. Po chwili oboje zauważyli ognistożółtą łunę która powoli zmierzała w ich kierunku, lecz była jeszcze na tyle daleko że Bohaterowie nie czuli się zagrożeni. Moment później łuna zmieniła kształt, przypominała węża który wił się wokół jednego miejsca na polanie, aby po chwili runąć na glebę w akompaniamencie krzyków przerażenia. Kawałek dalej widać dwóch mężczyzn którzy szybkim krokiem zbliżali się w ich stronę. Felix dojrzał ich przez lunetę, to był Irdulac oraz Mag, niestety reszty załogi nie było widać.



Dla wszystkich poza Gladinem

Bohaterowie zbliżyli się do ciekawego zjawiska. Trójka mężczyzn wyglądała na totalnie przerażonych i zdezorientowanych. Wokół nich leżało sporo martwych owadów, lecz zdecydowana większość dalej żwawo napastowała piratów. Obie grupy spotkały się, a Mag widząc że Felix oraz Nicollo są cali, pstryknął palcami a świetliki zniknęły jakby nigdy nic. Trójka piratów zorientowała się że są otoczeni przez bohaterów, mieli przy sobie broń, lecz nie podnosili jej, doskonale zdawali sobie sprawę z głębokości dupy w jakiej się znajdują.



 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline