Wieś
Zwiadu rezultaty byly dla elfa bardzie niźli obiecujące. Nie dostrzegł tropów, z których nic nie wynikało. Slady były proste i dające proste równie odpowiedzi na pytania jakie sobie zawczasu postawił Barthaoth. Pozostawało mu jeno odnaleźć swoich i ustalić plan wedle tego co odkrył. Miejsce sprzyjało zasadzeniu się na zwierzoczłeków, szczególnie dla elfa, który mógł bezkarnie z odległości razić strzałami.
Swoim zwyczajem, zatarł swoje tropy i czujnie wrócił do wsi. Był jednak w dość pogodnym nastroju. Coś podpowiadało mu, że nocą zagajnik spłynie juchą wynaturzeń. Poszedł wpierw pod chatę Knoblachówny, lecz nie zastał tam zielarki, więc wykradł się z powrotem na opłotki aby obejść wieś i rozejrzeć się, gdzie podziać się mogli się inni.