Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2020, 21:21   #189
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Pierwszy tydzień Apriusa 816.M41, pokład Błysku Cieni

Tempest przemierzał Morze Dusz pośród nieprzerwanego jęku maltretowanego kadłuba, syku radiowych zakłóceń i pomruku szeptanych rozpaczliwie modlitw. Zanikające zasilanie elektryczne bądź przepięcia, pękające rury sieci wodociągowej, obrywające się sufity i płyty klatek schodowych angażowały bezustannie ludzi z jednostek zaplecza technicznego. Kilka niewielkich pożarów wywołało prawdziwą panikę w wieżach baterii artyleryjskiej Bravos, opanowaną dopiero teleskopowymi pałkami żołnierzy oddziałów bezpieczeństwa. Służby odnotowały kilkadziesiąt przypadków samobójstw, aktów niesprowokowanej agresji oraz otwartej niesubordynacji wobec przełożonych - te ostatnie karane były za pośrednictwem sądów doraźnych, aczkolwiek wszystkie egzekucje odroczono do chwili wyjścia okrętu z Osnowy.

Na podpokładach Błysku królował lęk, który czaił się tuż pod powierzchnią pozornego opanowania. Chociaż załoga fregaty nie miała okazji zejść na orbital Przyczółka, w Port Wander wielu z nich miało okazję usłyszeć mrożące krew w żyłach opowieści o Nowych Światach oraz Kotle. Kiedy plotki o celu podróży dotarły do szeregowej załogi - a prędzej czy później musiało do tego dojść biorąc pod uwagę pokrewieństwo kilkuset członków obsady mostka z resztą marynarzy - na załogantów padł blady strach. Furia Kotła tylko pogłębiała lęk ludzi, którzy w każdym zgrzycie okrętowych wręg dopatrywali się zwiastuna ostatecznej zagłady.

Klerycy Eklezjarchii niestrudzenie krzepili wiernych swymi kazaniami, chociaż sami zaczynali słaniać się na nogach, a ich myśli krążyły niebezpiecznie często wokół coraz dłuższej absencji chorującego ponoć świątobliwego Ahalliona. Brak jakiejkolwiek jednoznacznej reakcji ze strony wyższych rangą duchownych na Błysku tylko podsycał spekulacje przedstawicieli pokładowego kleru, chociaż na zewnątrz swej kasty nie zdradzali oni w żaden sposób swego skonfundowania.

Klaksony alarmowe odzywały się w każdym zakątku fregaty co kilka godzin, kiedy jednak przez pomieszczenia okrętu przebiegł kolejny sygnał ostrzegawczy, ci znający jego rzadko słyszany na Błysku rytm dosłownie zdrętwieli.

Ryzyko moralnej korupcji!
 
Ketharian jest offline