Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2020, 07:43   #275
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Przemowa Jace’a wyraźnie przyniosła spodziewane efekty – zarówno Łowcy, jak i bohaterowie poczuli przypływ nowej energii. Smok mógł być wielkim wyzwaniem, ale od tygodni mierzyli się z przeważającymi siłami, i wychodzili z tego obronną ręką, więc dlaczego teraz miało być inaczej?

Widząc, jak na horyzoncie pojawiła się skrzydlata sylwetka, wszyscy ustawili się na pozycjach, w napięciu czekając na przybycie bestii. Ilość rzuconych przed chwilą zaklęć sprawiała, że powietrze wydawało się delikatnie falować, a skóra mrowiła, jednak każdy utrzymywał pełne skupienie. Przynajmniej do chwili, gdy Emi nie wyskoczyła na środek leża i nie zaczęła śpiewać! Z początku niezrozumiała, wesoła przyśpiewka wywołała kilka syknięć i prób ściągnięcia jej do kryjówki, ale po chwili Łowcy uznali, że musi mieć jakiś plan. Jakkolwiek szalony by nie był, śpiew przy akompaniamencie coraz głośniejszego bicia skrzydeł dodał wszystkim pewności siebie. Smocze zmysły musiały być naprawdę wyostrzone, gdyż szybko usłyszeli gniewny ryk w smoczym.
- KTO ŚMIE!! –

~~Wiesz, że to tak nie działa, prawda? Miło było~~ mentalne mruknięcie Voxa trafiło do dopplerki w ostatniej chwili. Ledwie ułamek sekundy później rozpędzony czarny pocisk uderzył o podłogę leża z takim impetem, że ta aż się zatrzęsła, jakby zaraz miała się rozpaść.


Smok robił imponujące wrażenie, mimo że nie był aż tak wielki jak te z legend. Smukły, wężowy korpus długości kilku metrów z wijącym się ogonem pokryty był czarną łuską, w jaśniejszych miejscach przybierającą kolor ciemnego fioletu. Mające przynajmniej tyle samo rozpiętości rozpostarte skrzydła sprawiały, że bestia wydawała się jeszcze większa, przysłaniając popołudniowe słońce i zaciemniając komnatę. Przy niedoborze światła ogniście zielone oczy smoka jarzyły się potwornym blaskiem na pokrytym kolcami i rogami masywnym łbie. Jego szczęka wydawała się dziwnie skrzywiona, jakby została kiedyś złamana, jednak nie przeszkodziło mu to w kolejnym gniewnym warknięciu.
- KTO ŚMIE KPIĆ Z IBZAIRIAKA BLIZ.... - nie zdołał jednak dokończyć, gdy rozstawiona przez Cobba pułapka zadziałała - kilka sprytnie rozstawionych lin napięło się, zaciskając wokół smoczego tułowia i nie dając mu ruszyć się z miejsca.
 

Ostatnio edytowane przez Sindarin : 22-09-2020 o 07:51. Powód: Dodany efekt pułapki :)
Sindarin jest offline