22-09-2020, 13:13
|
#141 |
Administrator | Ktoś bardzo się postarał, by rytuał został przeprowadzony, bez względu na to, czy główna ofiara ma zamiar się poświęcić dla dobra ojczyzny, czy nie.
Na dodatek rzucało się w oczy, że świadków - znaczy tych, co doprowadzili ofiarę do ołtarza - należy się pozbyć pod pierwszym z brzegu (byle w miarę prawdopodobnym) pretekstem.
To ostatnie zdecydowanie się Galdaranowi nie spodobało, ale na ucieczkę z "miejsca zbrodni" raczej czasu nie było. No i warto było zadbać, by pomówienia o udział w zbrodni przeciw cesarskiej rodzinie stłumić w zarodku. A to wymagało pozbycia się ewentualnych oskarżycieli.
Jeśli ci nawiną się na strzał, to Galdaran miał zamiar potraktować paru z nich polem antymagii, a potem paroma strzałami nasyconymi całkowicie niemagiczną trucizną. |
| |