Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2020, 23:19   #40
harry_p
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Cliff wyszedł z gabinetu wzburzony ale w gruncie rzeczy zadowolony. Wpis do akt… Wydawał się naprawde niewielką ceną za pozbycie się Kilimowa. Niepokoiło go tylko to że Li kazała cofnąć część modyfikacji. Zapewne niektórych poniosła fantazja ale był pewien swoich ludzi. A przynajmniej ich poczucia profesjonalizmu. Te wesołe rozważania przerwał komunikat.
- A może jednak polatamy. Na wojence nigdy nie wiadomo…
Włączył komunikator na kanale skrzydła.
- Na stanowiska. Tsza przypudrować naszym królewnom nosy.

Cliff przyśpieszył kroku. Nie liczył że będzie pierwszy bo mu zeszło u Li ale nie chciał być też ostatni.
Im bliżej był hangarów tym częściej widział zaskoczone miny. Plotki rozchodziły się szybciej niż światło i pewnie większość spodziewała się że kapitan urwie mu głowę przy samej dupie. Przy śluzie prowadzącej do ich hangarów zgromadził się mały tłumek ze zdziwieniem stwierdził że są to “jego ludzie” Śluzę blokował Sydnej Gerando z triumfują miną oraz dwóch rosłych techników.

- Czego tu? Uziemili was. To mi się nie będziecie pętać po pokładzie - Mówił z nieskrywaną satysfakcją w głosie. - Zachciało się pchać łapki śluzę, co nie?
Cliff zaczął się przepychać. Po chwili staną naprzeciw kościstego głównego mechanika.

- Eee… Nie jest tak źle. Co się zawiesi to się odwiesi. Proszę zaprzestać tego aktu niesubordynacji. - Cliff Przyjął oficjalny ton - Kapitan Xian Li. - Wymieniając imię kapitan wyprężył się jak struna i w iście paradny sposób podał mu czip z rozkazem powrotu do pracy przy myśliwcach. - Poleciła nam wrócić do pracy przy myśliwcach. - Po chwili dodał teatralnym szeptem - Też wydało mi się to podejrzane. Ale z kapitan się nie dyskutuje. Kazała to jesteśmy. Ale jak nie wierzysz to możesz potwierdzić bezpośrednio.


Sydney zerknął na rozkaz. Zmeł przekleństwo. Odwrócił się na pięcie zwalniając śluzę.

- Dobra Panowie i Panie. Wracamy do gry. Na razie siedzimy w hangarze i czekamy na litość z góry. Ale spokojnie jak na wojnie. Będzie ciężko to i tak nas puszczą. Do tego czasu Hivy mają być w pełni gotowe do lotu. Nie wiem co inżynierowie od Li nagrzebali ale na pewno nie może być gorzej niż po Kilimowie. Zrobić mi wszystkie testy i czekiny i zameldować o wyniki. - Ludzie stali jeszcze chwilę czekając czy coś doda ale Cliff tylko zaklaskał w dłonie - Ruchy, ludziska ruchy.
 
__________________
Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka.
harry_p jest offline