Szanowni, post fabularny już wylądował w topiku. Na podstawie interpretacji rzutu Vadima przygotowałem Wam względnie bezpieczną miejscówkę kilka przecznic od burgerowni. Jest to oficjalnie rosyjska pralnia chemiczna, ale w praktyce różne szemrane dzieją się tam interesy. Właściciel tego przybytku, Nikita Choroszenko, to w miarę – powtarzam, w miarę – godny zaufania znajomek Vadima.
Jeśli macie jakieś specjalne życzenia odnośnie zachowania podczas spaceru, środków bezpieczeństwa, dodatkowych pomysłów, piszcie. Kiedy tylko uznam, że dotarliście bezpiecznie do celu, rozpoczniemy scenkę z oględzinami walizki przez sieciarzy.