Teraz i Dalila zauważyła nieznaczny ruch statku w kierunku wyznaczonym przez biało-czerwony myśliwiec. Obstawiałaby, że to jedynie złudzenie i zwykły spokojny dryf, ale... Nie miała zamiaru się sprzeczać z faktami. Mieli cztery godziny. Może mniej, może więcej, teraz to nie miało znaczenia. Cztery godziny i albo odpalą świeczki na tym torciku, albo rozmażą się razem z nim na facjacie planety.
Mechanik..? Prawdę mówiąc na maszynach tego kalibru nie znała się wcale. Raz w życiu naprawiała panel w małym, starym myśliwcu. Wówczas jedna wskazówka się ułamała, ot cały kłopot. Reszcie niezbędnych czynności przy tamtym wehikule mogła jedynie towarzyszyć w roli asystenta, a więcej już do nich nie zawitało. Nie wspominając nawet o transportowcach.
Tylko, kogo obchodziła prawda? Przywracali przecież do życia pojazdy naziemne, sama czyściła i reperowała niektóre części, nawet układy... A teraz musiała pomóc "Torporowi" wydać ostatnie tchnienie. Musiała...
- Mogę spróbować, ale tylko tyle. - brak entuzjazmu w jej głosie raczej nie był pocieszający - Trzeba pożyczyć refraktor od droida i... - przeczesywała włosy palcami w tę i nazad - Bo ja wiem? Może rozejrzyj się po maszynowni za urządzeniami, które będą ci potrzebne do lądowania..? Nie bardzo orientuję się... Co, gdzie i jak...
Nie potrzebowała wiary we własne siły, żeby działać, jednak bardzo, ale to bardzo nie lubiła opierać się na nadziei. A przecież nic więcej im nie pozostało.
__________________ "Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"
Ostatnio edytowane przez Vivian : 20-08-2007 o 13:18.
|