Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2020, 20:45   #1
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Kwestia zaufania II

Spisek! Nekromanci, ninja, zombie, podstawione sobowtóry i tajemnicze maski. Jeszcze wiele pytań pozostało bez odpowiedzi, ale na chwilę obecną najważniejsze było to, że wspólnymi siłami obroniono Księżną Margot i nikomu nie zagrażało już żadne niebezpieczeństwo, przynajmniej chwilowo... Jak to często bywa w opowieściach bardów, gdy było już po wszystkim, przybyła na odsiecz kawaleria. Był to Amis Cabrera - kapitan statku którym podróżowali. Zaniepokojony wieściami o nekromantach które usłyszał od swojego syna, udał się do świątyni po pomoc i przybył do biura Edmunda wraz z parą kleryków.

W pierwszej kolejności postanowiono dokładnie przeszukać cały dom, aby mieć absolutną pewność, że nikogo nie przeoczono. Posiadłość została dobrze sprawdzona i upewniono się że nikt więcej się tam nie ukrywał. Zabezpieczono szkatułkę, natomiast Tayra odzyskała swoje ubranie i biżuterię, które były w jednej szufladzie w laboratorium. Oczywiście szybko zadbano o rannych i odczarowano uśpionych, z radością donosząc Księżnej że po stronie niewinnych obeszło się bez ofiar śmiertelnych. Niestety nie można było powiedzieć tego samego o przeciwnikach, w szeregach których przeżyło jedynie dwoje ninja. Zapewniano jednak Jej Wysokość, że nie było innego wyjścia.
Pozostała jeszcze kwestia dalszego bezpieczeństwa. A najważniejszymi pytaniami było: kto brał udział w spisku, jaki był ich cel i co zrobią teraz?

W ramach dowiedzenia się czegoś więcej, Tanyr ujawnił zdobyty list, zaadresowany od Doneda Razora do Edmunda Hantrela. List, który wraz z maskami został dostarczony w tajnej skrytce szkatułki, a który czarnowłosa nekromantka próbowała zachować dla siebie. Dowód rzeczowy zdradzał następującą treść:
Edmundzie"
Miałeś rację twierdząc że Księżna nie przybędzie osobiście do Amaraziliji, tylko zwróci się z tym do kupca. Gratuluję też zdobycia tego zlecenia - eliminacja konkurencji to sprawdzony sposób.
Jak zapewne zauważyłeś, nie wysyłam do ciebie całego tuzina. Postanowiłem zachować jedną maskę dla siebie i tobie radzę zrobić to samo. Bez obaw, nasi zwierzchnicy na pewno to przewidzieli.
Mam nadzieję, że przyślą ci specjalistę alchemii, gdyż to może być konieczne do roli Margot.
Życzę powodzenia. Tymczasem pełnię swoją rolę i czekam na dalsze instrukcje z góry.
Doned Razor"
List potwierdzał, że była jakaś góra, która za to odpowiada i przysyła kolejnych ludzi. Oraz, że w szkatułce istotnie przemycano maski - coś o czym tylko Tayra powiedziała.
Księżna zapragnęła je czym prędzej zobaczyć i wraz z odpowiednim towarzystwem udała się do laboratorium. Zwłoki Edmunda i kałużę jego krwi w sypialni minęła jeszcze w miarę normalnie, ale w laboratorium leżały dwa rozkrojone zombie, zwłoki rycerza i nekromantki, a duża ilość krwi pokrywała dywan i niektóre meble. Do tego dwóch żołnierzy i ninja o mało nie stracili tam życia, co także przyczyniło się do solidnego zakrwawienia pokoju. Jej Wysokość bardzo źle zniosła cały ten widok, zasłabła i jej oczy zalśniły od łez, więc Volume de Vilan musiała ją stamtąd szybko wyprowadzić... Maskę przyniesiono zatem do Księżnej, do sypialni, gdzie mogła się jej spokojnie przyjrzeć.

Krótko potem, wszyscy zebrali się w największym pomieszczeniu domu, którym był główny hol, gdzie Jej Wysokość oficjalnie przemówiła.
- Na planowanym weselu obecni będą wszyscy władcy, więc stawka jest bardzo wysoka. Musimy się dowiedzieć kim są spiskowcy i co planują, a co najważniejsze musimy ich powstrzymać, oczywiście zachowując wszystko w tajemnicy, aby uniknąć paniki - zarządziła Księżna.
- Osobiście przygotuje eliksir prawdomówności i już jutro dowiemy się wszystkiego co wiedzą pojmani ninja - powiedziała jasno i wyraźnie, tak aby wszyscy ją słyszeli. - A teraz. Rozumiem, że nie wszyscy tu obecni zechcą brać udział w tak niebezpiecznej misji, więc pytam was moi mili: kto ma możliwości i chęci podjąć się tego wyzwania? I nie dla sławy, czy pieniędzy, ale dlatego że tak należy postąpić - powiedziała spoglądając na zgromadzonych...
W holu szybko rozległy się ciche szepty.
- Ochotnicy, wystąp! - Dodał Eryk, również przyglądając się obecnym w pokoju osobom.

Sher, potężny khajiit, bez wahania wystąpił jako pierwszy i w milczeniu ukłonił się Jej Wysokości.
 
Mekow jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem