- Zabićkościzabićkości – przekomarzał się skaven, nerwowo szarpiąc za ucho. Wyraźnie widać było, mimo jego zwierzęcej fizys, że bije się z myślami. – Myszczurkizabićkości. MyzabićwasmyszczurkizabraćSzsiykmhbanpiekh. Amożeterazzabićciachciach. Waswięcejniżdwa – pokazał dwa razy po dwa szponiaste palce. – Wywszyscydwapodwaprzyjśćtutaj. WypokazaćsięwszyscyRasskabak. Dobryszczurwtedypowiedziećjak – na potwierdzenie swojej woli stuknął kosturem w ziemię. Przytroczone do niego szczurze czaszki zagrzechotały złowieszczo.