Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2020, 19:53   #71
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Lauga uwielbiała okres żniw. Święta, festyny, dobre jedzenie, młode wino i piwo. Cała otoczka dobrego wielkiego “Pazaz!”, bo inaczej nie można było zakwalifikować fajerwerków. Phandalin było, zdaniem wojowniczki, przyjemnym miasteczkiem, ale już zaczęła zastanawiać się nad zorganizowaniem sobie jakiejś roboty przy karawanie kierującej się na południe.

Choć teraz liczył się pokaz fajerwerków i jej kufel piwa, który powinna wkrótce napełnić i może skusi się na jakieś świeże mięso z ogniska. No wojowniczka bawiła się świetnie, przynajmniej do momentu kiedy ryk smoka nie zepsuł całej zabawy i zaczęła się panika.

Półelfce nie był obcy “odwrót taktyczny” dla przegrupowania, zwłaszcza podczas tak niespodziewanego ataku. I już chciała wycofać się z resztą uciekających kiedy zobaczyła chłopca z matką którzy bez pomocy z pewnością zostaną zmieceni z powierzchni przez tego latającego potwora.

- Psia jego mać! - Krzyknęła do siebie kiedy nogi same ją poniosły w stronę tamtej dwójki. Jak to mawiał jej sierżant w wojsku? “Śmierć w chwale albo w błocie!” … szczerze uważała go za idiotę przez całą karierę wojskową.

Szybkie rozejrzenie się po okolicy i ustalenie gdzie może zaciągnąć tamta dwójkę by nie rzucali się w oczy. Dzieciaka pewnie weźmie za fraki. A potem co? Krzaki? Drzewa? A może wyciągnie miecz i zmierzy się ze smokiem….nie, aż takiej Chwały nie chciała. Może uda się czmychnąć z nimi z linii ataku gada.
 
Obca jest offline