Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2020, 17:47   #90
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Wojownik wykorzystał czas aby zebrać swój ekwipunek z zajmowanego pokoju. jak sprawdził pobieżnym rzutem oka, nic nie zginęło z jego zapasów. Zatknął oba toporki do rzucania za pas, okrągłą, zakharyjską tarczę przewiesił za pomocą paska w poprzek pleców, poprawił kolczugę i luźne elementy ubioru, aby nic nie mogło przeszkadzać ani zawadzać w czasie walki.

Hassan nieco rozczarował się posiłkiem. Zamiast porządnej uczty, dostali jakieś bułeczki które nijak nie mogły ugasić jego głodu. Uwielbiał dobrą kuchnię, i zawsze będąc w obcych krajach próbował nowych smaków, czy to z ulicznych jadłodalni, czy też w lepszych karawanserajach. Tu, mimo, iż byli gośćmi którzy odbili z lasu nadwornego sługę, nie ugoszczono ich jak należy. Brwi wojownika marszczyły się więc groźnie, a twarz wyrażała niezadowolenie z powodu złamania jednego z najświętszych praw, obecnych w wielu kulturach, znanej nie tylko w rodzimej Zakharze, ale również jak słyszał w barbarzyńskiej północy, rządzonej twardą ręką przez czczących demony Zhentów. Prawu gościnności.

Wojownik lubił proste rozwiązania i obce mu były wszelkie intrygi i spiski. Wiedział, że jeśli oni byli powodem niezadowolenia gospodarzy, należało zachować ostrożność i przygotować się do walki. Poprawił więc uchwyt na glewii i wyszedł z pokoju, natykając się na swoich towarzyszy. Niestety, Itona nie było w pobliżu i wojownik, mimo, iż niespecjalnie polubił pochodzącego z Mulmaster człowieka, czuł pewien rodzaj konfraterstwa, który właściwy byłby raczej dwóm piratom na tonącej łajbie.

Wzmianka o białym płaszczu początkowo całkowicie mu uleciała. Dopiero, kiedy Sheva kąsliwie skomentowała stwierdzenie psiego strażnika, wojownik ocknął się z zadumy. Podszedł do strażnika, i spoglądając na niego spod zmrużonych powiek mruknął cicho - Nie interesuj się, bo kocia morda ci wyrośnie - wojownik stanowczym tonem zasygnalizował, że temat białej szaty maga, przywiązanej do jego plecaka jest dla niego zamknięty.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline