- Przypadkiem wpadł nam w ręce - odpowiedział na pytanie strażników - a potem udało się nam go związać - dodał, mówiąc prawdę i nawet na włos się z nią nie mijając.
Nowo przybyła kobieta nie spodobała się Arthmynowi ani za grosz. I nie chodziło wcale o niebanalną urodę...
Jeśli Zandalus miał więcej takich osób w swym otoczeniu, to pozbycie się go może się okazać bardzo, ale to bardzo trudne.
- Musi trafić przed oblicze Tego, Który Widzi - powiedział, ostatnie słowa wypowiadając z odpowiednią dozą szacunkiemu. |