Pralnia Nikity, 5 listopada 2021, 10:55
Strażnicy pralni przyjęli z rąk Sidneya wręczone im plastry używek, ale jeden z nich i tak poszedł w głąb lokalu szukając zajętego innymi sprawami Aleksieja. Nie chcąc czekać na pojawienie się Rosjanina i lawinę oczywistych pytań, Dickens z Mayem robili wszystko, aby jak najszybciej postawić parę sieciarzy na nogi. Arthur zapakował w tym samym czasie neseser z powrotem w aluminiową folię, mamrocząc pod nosem coś zupełnie dla reszty paczki niezrozumiałego.
Pobudzeni wstrzykniętymi im dopalaczami, Overdrive i Fatherboard odzyskali po kilkunastu sekundach, ich oczy znowu stały się przejrzyste i lśniące iskrami świadomości.
- Rozłączyłeś się? - upewniła się chrapliwym głosem hackerka - Co to było, do kurwy nędzy?!
- Wall wirowy - powiedział Fatherboard chwiejąc się na wciąż słabych nogach - Wciągnął mnie w odseparowany konstrukt i zaczął łamać tarcze. To jest kurewsko mocne oprogramowanie, siostra. Algorytmy Bensona, wielopoziomowe kodowanie, wszystko pisane w kompilatorach McShane. Prawdziwy level Alfa. Chyba nie dam rady tego złamać.
- Czy to nie wysyła jakiegoś sygnału? - wtrącił Abraham spoglądając wymownie na ściskany przez Lee przenośny dysk - Nie łączy się z Siecią przez wasze mózgi?
- Nie wykryłem żadnego przepływu danych - zaznaczył sieciarz spoglądając pytająco na Overdrive - A ty?
- Chyba nic - odparła dziewczyna wycierając rękawem zakrwawiony nos - Ktoś wyłączył system lokowania tego dysku, swoją drogą bardzo silny i precyzyjny system. Board ma rację, nie damy sobie z tym rady. Znam tylko jednego człowieka, kto złamałby kody Bensona w takim wallu…
Aleksiej wparował do pokoju przywołany pokrzykiwaniami strażników, stanął w rozkroku opierając ręce o biodra i spoglądając uważnie na gromadę gości.
- Co tu się kurwa odstawia?! - huknął zatrzymując spojrzenie na zakrwawionych twarzach hackerów - Chorujecie na coś? Czego mi juchą podłogę brudzicie?!