Piotr Rośiński h. Nowina -Więc wypijmy za zwycięstwo i sławe mości Mariuszu!!
Radośc wstąpiłw w Piotra, co też łatwo było dostrzec. Uśmiech od ucha do ucha rzec by można. Trącił swym kielichem w kielich dowódcy i może kompaniona, po czym roztrzaskał go o podłogę.
Wyszedł przed namiot. Wyją pistolet i strzelił w powietrze.
Gdy uwagę tłumu uzyskał przemówił donośnie. -Biorę tu wszystkich na świadki! Że tak długo jak długo jegomośc Mariusz Leszczyński wierny królowi jaśnie nam panującemu pozostanie, jak długo o dobro ojczyzny będzie zabiegał, jak długo truka prał będzie ja Piotr Rosiński będę czynił wszystko aby mu w tym dopomóc! Klnę się na szablę swych przodków i na życie swoje! A jeśli komu to nie w smak, niechaj teraz się odezwie to mu łeb rozwalę! Albo niechaj zawrze gębę!
Po przemowie zwrócił się do swoich podkomendnych. -Jeśli nie w smak wam ruszac ze mną to droga wolna! Ale tylko psi syn na turka nie rusza i kochanej swej ojczyźnie zasług godnych nie chce przyspożyc.
Przyglądał się Piotr uważnie co też jego hultaje poczynią. Wiedział, że to łotry z pod ciemnej gwiazdy lecz jak nikt potrafił posłuch u nich zjednywac.
__________________ Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym. |