Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2020, 20:29   #215
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 93 - 2037.V.14; cz; przedpołudnie

Czas: 2037.V.14; cz; przedpołudnie; g. 10:20
Miejsce: Old St.Louis, Sek VIII Rzeka; Marina Villa; baza X-COM
Warunki: pomieszczenie, ciepło, jasno, sucho



- No to chyba z bani. - Ruben rzucił dość lapidarne określenie ale wydawało się w sam raz na podsumowanie akcji. Bo chyba rzeczywiście można było uznać za jej koniec. Udało im się namierzyć i zinfiltrować Czerwone Dłonie a potem ich namierzyć i odbić zrabowany przez nich towar. Sama banda poszła w rozsypkę. Xcomowcy wyszli z tej konfrontacji obronną ręką. Co prawda Faust nadział się na IED ale dość niegroźny. A to jak już po akcji schody się zarwały pod Dunkierką można było uznać za wypadek przy pracy i zwykły pech a nie obrażenia czysto bojowe. No ale na razie ta dwójka została wyłączona z wszelkiej aktywności. Podobnie jak Ivan który został poparzony parą w kanałach pod zakładami Boeinga. Niemniej wydawało się, że w ciągu tygodnia no góra dwóch cała trójka powinna wrócić do pełni zdrowia.

Udało się natomiast odzyskać skradzione Bailey’owi prochy i półprodukty na nie. Chociaż ani śladu po dwóch jego ludziach jacy znikli razem ze skradzioną przez Hooka furgonetką. I nawet nie bardzo było wiadomo jak by dalej ich szukać. Zasoby Dłoni wzbogaciły też arsenał xcomowców o kilka luf i jedną osobówkę. Więc koniec końców wyszli z tej akcji obronną ręką.

Jednak mimo iż opanowali bazę Czerwonych to jeszcze nie był koniec kłopotów. W końcu trzeba było przewieźć całą furgonetkę nielegalnych prochów do laboratorium Baileya. Jakby samo mienie spluw czy prehistoryczny MEC na pokładzie były za mało nielegalne. Praktycznie nie dało się nijak wykpić nawet najlepszą legendą nawet gdyby zatrzymał ich zwykły policyjny patrol albo zeskanował jakiś rządowy dron czy bramka kontrolna.

A niewiele brakowało by to się właśnie przydarzyło powracającemu Moritzowi. Nie jechali razem by w razie wpadki zminimalizować straty. Więc wóz z Lawem już dojeżdżał do niby zwykłego, bezimiennego browaru nad brzegiem rzeki gdy Moritz dopiero wjeżdżał do miasta. I ten pełen broni, zbrojnych i prochów wóz dostał wezwanie do zatrzymania się. Moritz po chwili wahania zwolnił zerkając na kufer i siedzących tam pasażerów. Zaczął zjeżdżać na pas pobocza na sygnał lecącego nad autostradą policyjnego drona. A gdy już zdążył zwolnić do spacerowego tempa dron śmignął obok nich i wezwał do zatrzymania wóz który był trochę przed nimi.

- W końcu zejdę na zawał przy tej robocie. - mruknął cicho Moritz ocierając rękawem pot z czoła. Mogli sobie co prawda poradzić z jakimś zwykłym dronem. No ale tak otwarte starcie i to już nie tak daleko Dutchtown i Mariny gdzie mieli swoją główną bazę w tym mieście zapowiadało tylko początek obławy i to prawie we własnych opłotkach. Więc mimo wszystko staremu wiarusowi ulżyło, że na strachu się skończyło. Grzeczenie ruszył do przodu i minął wóz zatrzymany przez policyjny dron. W końcu z kwadrans lub dwa później wjeżdżali przez przerdzewiałe i porzucone bramy dawnego browaru.

Pozostałe obsady też wróciły do domu w komplecie. Jeszcze trochę wysiłku i mogli pojechać do Bailey’a aby mu przekazać półprodukty. Ale się ucieszył! Jak na zawodowca przystało z miejsca rozpoznał co jest co w przywiezionych torbach, pudłach i kartonach. Sprawdzał, obliczał, szacował ale wydawał się być dobrej myśli. Do niedzieli wciąż mieli szansę upichcić to i tamto by przygotować chociaż pierwszą partię obiecanych tubylcom produktów. Chyba tylko Nancy okazywała pewnien żal, że sytuacja sprzyjała rozwiązaniom bezpośrednim preferowanym przez zbrojnych a nie przeprowadzeniu gry wywiadowczej jakie preferował zespół Cartera.


---

Mecha 93


trasa Imperial - browar, wóz 1: Kostnica 5 > standard - udało się przejechać bez sensacji

trasa Imperial - browar, wóz 2: Kostnica 9 > było blisko - opóźnienie, kontrola ale nic nie wykazała, chodziło o kogoś innego

trasa Imperial - browar, wóz 3: Kostnica 5 > standard - udało się przejechać bez sensacji
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest teraz online