Dla Huntera skok tym razem przybrał formę znalezienia się pod wodą. Zaskoczony motał się w niej na wszystkie strony i próbował złapać oddech. Kiedy dotarło do niego, że jednak się nie topi, a pisk w uszach jest tak naprawdę idealną ciszą, zaczął przejmować kontrolę nad swoim umysłem. Gdy zaczął się uspokajać, jednocześnie zaczął dostrzegać światło w oddali. Ruszył w jego kierunku. Im bardziej się na nim koncentrował tym bardziej się do niego zbliżał. Nagle dostrzegł coś co przypominało taflę powierzchni. Moment kiedy ją przekroczył zlał się z katapultą wystrzeliwującą go z pokładu statku.
***
- Ustawić się na mnie! – wydał rozkaz nieco słabszym głosem niż zazwyczaj. Nie przejmował się jednak tym, bo pewnie każdy z nich czuł się nieswojo zaraz po przeskoku. – Przygotować się do walki! – dodał już o wiele pewniejszym głosem.