Johann nadal spokojnie siedział przy stole. Spróbował soku przyniesionego przez karczmarza.
"Hmm nawet dobry. Ciekawe czy naprawdę robią go z klonu. Nic to trzeba coś zrobić zanim ci dwaj rzucą się na karczmarza ostatnie czego potrzebuję to burda. Zwłaszcza ten rycerz zdaje się być wyjątkowo narwany." Panowie spokojnie, nasz gospodarz z pewnością nie miał nic złego na myśli, on tylko dba o swoich gości, w tym o tą niewiastę jak widać. A teraz uspokój się pani, odpocznij chwilę a potem dokładnie powiedz nam o co chodzi w tym wszystkim. Z tego co powiedział nam karczmarz wiemy, że w mieście grasuje jakiś potwór, która porywa i zabija dzieci. Oraz, że posądzony o to jest tutejszy kowal. Ale nadal nie znamy szczegółów. Czy ktoś widział bestię, czy któreś z dzieci może przeżyło? No i co pozwoliło sądzić, że zrobił to kowal? Karczmarzu ty powinieneś coś wiedzieć w końcu schodzą się tu wszyscy z miasta, musiałeś coś usłyszeć więc jeśli możesz, powiedz nam coś co mogłoby pomóc zrozumieć sytuację, która tu panuje. A zmartwienia są po to by sie nimi dzielić i wspólnie je pokonywać. |