Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2020, 09:29   #378
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Dom pielgrzyma, noc 1 lipca 2595

- Rozumiem Furorze, odwołam swoich ludzi. - gładko zgodził się najemnik. Po pierwsze nikt z jego ludzi już nie gonił intruza jaki naruszył spokój ambasadora, po drugie chciał obserwować reakcję Bastardo. Czy jego ludzie rzeczywiście będą pomagać, czy też torpedować śledztwo w sprawie zielonookiego?

Helweta uznawał, że szpieg mógł być na usługach Lucio, lub kogoś z Lucatore, ale mógł być też jakąś trzecią siłą w wydarzeniach związanych z zabójstwem Altaira. Kogo mógł reprezntować, tego nie wiedział. To co widział przez okno nasuwało kogoś obeznanego z technologią, a taką dysponowali jego pobratymcy z alpejskich twierdz (ale tę opcję odrzucał jako niepoważną) i Kronikarze. Czego jednak mogli chcieć tu tajemniczy druciarze? Tego nie wiedział.

Wiedział jednak, że Furor nie przestąpi kwater ambasadora, a przynajmniej nie bez wyraźnego zaproszenia dziedzica. Nie chciał też spowodować aby delegacja wyszła na kogoś wrogiego czy nieprzychylnego anabatystom, dlatego wpuścił Bastardo do środka, ale jedynie do hallu:

- Wejdźcie i spocznijcie furorze. - wskazał ręką na krzesło: - Poślę po ambasadora.

Po czym stanął w drzwiach do komnat, dając do zrozumienia, że nikt, niezależnie od rangi i godności dalej do strzeżonego przez niego domostwa nie wejdzie. Barthez fuknął gniewnie na jednego ze stojących obok Sangów:

- A lećże czym prędzej do jaśnie pana rzec, że mości Furor stoi i na rozmówienie czeka na dole!
 
8art jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem