Zygfryd dobrze przyjął decyzję Brunona o przyjęciu wsparcia Rycerzy Sędziwoja i Klemensa. Rozumiał ich motywację, więc nie podejrzewał też o żadne nieczyste intencje.
-Cieszę się, że naszą świętą sprawę wspomożecie. Jestem dowódcą zwiadu, więc zapraszam do udziału w nim, tym bardziej że jak słyszę Sędziwoju jesteś doświadczonym wojownikiem i miałeś już z tymi Sasinami więcej do czynienia. Poganie kryli się w jaskiniach pod wzgórzem, ale zamiast jak mężowie czoła nam stawić, uciekli niegodnie, jednego ze sług naszych porywając. Właśnie zastanawiamy się jak dostać się do ich przeklętego chramu w czeluściach, bo człowiek nie może tam się przecisnąć...
************************************************** *********
Młody von Rohrbach planował wykorzystując dodatkowe wsparcie, która Pan postawił na ich drodze w osobach Guntera i polskich rycerzy, często i coraz dalej prowadzić zbrojne zwiady (w liczbie nie mniejszej niż przynajmniej 5 zbrojnych), zapuszczając się aż do rzeki. Stwierdził, że odczuwa rozczarowanie, że poganie nie podejmują z nimi otwartej walki, zamiast chwalebnych bojów więcej było na razie dla krzyżowców żmudnej pracy. Czy dane mu będzie na tej dziwnej, przez Boga opuszczonej, ziemii, zdobyć chwałę dla siebie i rodu jaką okrył się jego ojciec w Ziemi Świętej? Podczas jednej ze wspólnych modlitw poczuł wstyd, że myśli o własnej sławie, gdy jest tylko sługa bożym i powinien pokornie poddać się woli Pana. Wybiczował sobie potem plecy, by wyrzucić z siebie niegodne myśli, podobnie jak te wcześniej na temat słodkiej siostry Katriny.
Jeśli zaś chodzi o podziemny chram, miał kilka pomysłów, którymi podzielił się z Gunterem i polskimi rycerzami. Primo, chciał poszukać na powierzchni innego wejścia do jaskiń, z drugiej strony niż znaleźli pierwsze, na co mogli kilka dni poświęcić. Secundo, może faktycznie jak prawił Agilulf, ci pogańscy kapłani mogli w ptaki się zmieniać, choć była to zaiste niepokojąca myśl. Postanowił poprosić wartowników o obserwację tych stworzeń i sprawdzenie w ktorą stronę odlatują. Jako ostateczność pozostawała idea przebica sobie przejścia i poszerzenia otwórów ale chciał tutaj poradzić się Mistrza Andreasa żeby zawału jakiego nie było...
.