Informacje od pana X okazały się naprawdę użyteczne i pozwoliły ustalić sensowne kierunki, w których można było pchnąć śledztwo. Yoshiko była zadowolona, że mogła służyć jako pośrednik między mocodawcą a drużyną akolitów. Lecz nie zamierzała na tym poprzestawać.
Zgłosiła się do obserwacji lokalnego kingpina Loeba Dareka, który zgodnie ze świeżymi danymi komórki ewidentnie musiał mieć do czynienia z zakazanym xenotechem. Młoda Nihounka nie bała się schwytania. A i uznała też, że jej skromna postura i osobowość pomoże jej uniknąć wykrycia bardziej, niż innym, bardziej charakterystycznym członkom drużyny. Posiadała również ubranie w stanie pasującym do jej przykrywki. Zamierzała ona wykorzystać wizerunek żebraczej muzykantki, by obserwować wskazanego bossa przestępczego. Ktoś taki nie powinien rzucać się w oczy, niejeden biedak szukał łatwego grosza na ulicach miasta-ula. Poza tym jej nadnaturalne zmysły, nieograniczone przez istnienie materialnych przeszkód, predestynowały ją do tego zadania bardziej niż innych. Dzięki temu mogła wykonywać swą pracę bez zbytniego narażania.
Kobieta zadekowała się w okolicy jednej z dziupli, gdzie najczęściej miał bywać wskazany mężczyzna. Grając na swoim ukochanym instrumencie, nastroiła swe zmysły, by czujnie obserwować, nasłuchiwać i czuć wszystko, co istotne. Poza tym starała się zapamiętać sygnatury dusz wszystkich istotnych osób, które mogłyby go odwiedzić.