07-10-2020, 19:17
|
#33 |
| Ból był przepotężny, palący ją od środka i aż dziwiła się, że jeszcze nie straciła z tego powodu przytomności. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czuła a przeraźliwy krzyk, który raz za razem opuszczał jej gardło w niczym nie pomagał. Jej ciało się zmieniało. Deformowało. Ból nie do opisania przenikał się z paniką, gdy widziała, jak najpierw jej ręce puchną, a potem przeobrażają się. To samo nogi i reszta ciała. Jakby ktoś rozciągał jej ciało i jednocześnie ciął je skalpelem. Miała wrażenie, że jeszcze za życia trafiła do piekła i musi cierpieć za wszystkie grzechy, których się dopuściła w młodości. Ale przecież nie była złą osobą! Nie zasłużyła na coś takiego! Co tu się w ogóle działo?!
To była jego wina! Tego przebrzydłego tłuściocha! To on jej to zrobił… on sprawił, że się zamieniała… no właśnie w co? Bała się nawet o tym myśleć, zresztą ból nie pozwalał skupić się na niczym, prócz krzyku rozrywającego wnętrze dyliżansu. Cierpienie było nieporównywalne z niczym, co do tej pory przeżyła. Płakała… czuła, jak łzy spływają jej po zmieniającej kształt twarzy i wpadają do otwartych szeroko ust, zostawiając słony posmak. Widziała, jak siedzący przed nią grubas również się zmienia, jak jego ciało przybiera nowy kształt, jednak w jego przypadku wydawało się to być wręcz przyjemne… - To on mi to zrobił! - Krzyknęła nagle, nie poznając już nawet swojego głosu. - Przywróć mnie do mojej postaci, draniu! Oddaj mi moje życie!! Arrggghhhhh….
Złożyła się w pół, gdy poczuła świdrujący ból w trzewiach. |
| |