*Light Side* Dalila Zearalenon Z trudem uniosła rozsypujący się karton sześćdziesięcioletnich części tak, by jego zawartość nie dołączyła do pobojowiska na podłodze. Kurz w tandemie z pleśnią, kilka drobnych kości, gumowa kaczusia z dwoma prezerwatywami doklejonymi taśmą izolacyjną w ramach sztucznych piersi...
Sprzątanie syfu po zdechłym kapitanie na statku widmo zdecydowanie nie wchodziło w rachubę. Dziewczyna poprawiła uchwyt i sprawnie unikając wdepnięcia w coś wyjątkowo paskudnego przetransportowała pudło w okolicę maszynowni, gdzie musiało na nią grzecznie poczekać. Tymczasem udała się do kajuty... Przebranie się z dobrego pomysłu stało się koniecznością. Strój Jedi odpadł w przedbiegach, ten drugi w worku też... Wybrała ciemnobrązowe spodnie i czarny podkoszulek, zdając sobie sprawę, że w ich obecnym stanie dla nikogo nie miało to większego znaczenia. Wstępnie wytarła stopy, włożyła skarpetki, wysokie buty...
- Do dzieła... - mruknęła, zabierając ze sobą skrzynkę "nowych" narzędzi.
Plan był jasny i klarowny. Najpierw zasilanie, potem krótki rekonesans po pozostałych urządzeniach i wstępny werdykt...
Mijanym osobom nie poświęcała najmniejszej uwagi. Była w swoim żywiole. Jak miecz w ręku Jedi. Kobieta-widmo na statku-widmo. Wrak na wraku...
__________________ "Are you devil or angel...? Are you question or answer...?" |