09-10-2020, 08:56
|
#232 |
| Akial patrzył zaskoczony an truchło trolla. Tyle słyszał o tym niebezpiecznym przeciwniku. Na wyspach krążyły legendy o trollach i ich niesamowitej żywotności, a ten? Ten padł w 10 sekund. Może te mchowe są jakieś słabsze? - pomyślał, ale nie miał czasu na kontemplowanie tematu, bowiem z portalu wyłonił się kolejny przeciwnik. Dużo, dużo groźniejszy. Na szczęście chwilę później zachwiał się i upadł prosto w śnieg. Pewnie miało to coś wspólnego z tym olbrzymim soplem wystającym z pleców. Akial ostrożnie podszedł bliżej nie dając się zwieść pięknym słowom o byciu wartym, prawym i tak dalej.
- Czemu mielibyśmy pomagać tej całej Babie Jadze w powrocie? Królowa wiedźm to nie brzmi jak ktoś, kto altruistycznie ratuje świat - zwrócił się tym razem do towarzyszy. - Może da się powstrzymać tą całą Elvannę, bez konieczności sprowadzania jeszcze większego zła? -
Spojrzał na umierającego starego mężczyznę. Pierwsze co przyszło mu do głowy to to, że starość i śmierć przychodzi nawet po najpotężniejszych. W jednej chwili groźny i dostojny, po chwili jednak umierający, przestraszony starzec. Tak się toczy koło życia.
Z zamyślenia wyrwał go kaszel starca. Należało się spieszyć, jeśli mieli uzyskać jakiekolwiek odpowiedzi. - Dobra, to ja mam pytanie na początek: Dlaczego ta cała Elvanna zdradziła swoją matkę i jak Baba Jaga może pomóc w rozwiązaniu problemu? Jak chce to zrobić? - zapytał. |
| |