Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2020, 15:52   #100
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Agatha Knoblauch

- Tak mówią… ale ile w tym prawdy? Agatho… boje się że Rhyia opuściła Dulfberne. Tyle się dzieje...pszczoły, Timm, mutanty….aż boje się myśleć co jeszcze może się wydarzyć...to jakby koniec końców nadszedł do naszej enklawy. - Gerwaina jeszcze nie wstała z klęczek przed małym ołtarzykiem kiedy to powiedziała. - Co my zrobimy Agatho?

Garwaina w końcu wstała jej podkrążone oczy świadczyły o nieprzespanej nocy. Jak i mnóstwie zmartwień. W końcu to do niej zwracali się mieszkańcy szukając drogi i porady. Najwyraźniej teraz sama nie wiedziała co zrobić.

- Szałwia królewska…. mhmm nie mam suszonej...ale może…- Przywódczyni nadal zachowywała się trochę rozkojarzona ale zaczęła przeszukiwać swoje kąty. W końcu zeszła sprzątać się do piwnicy po jakimś czasie wróciła z glinianym naczyniem.
- Nie zostało tego dużo…parę lat temu zrobiłam ale ani nie miała smaku ani koloru. Zapomniałam o niej do momentu jak nie spytałaś...myślałam że może powinna się dłużej przegryźć. - Gerwaina podała naczynie zielarce, która po inspekcji stwierdziła że nalewka musiała wyparować i w środku została zaledwie jedna trzecia. Co znaczyło że liczyć się będzie każda kropla.

Arvid Fischer i Wolfgang van de Velde

Dziewczyna na głos czarodzieja wzdrygnęła się przestraszona i natychmiast odwróciła jakby przyłapana na czymś strasznym. Kiedy zobaczyła obu wojaków uśmiechnęła się zalotnie.
- Ciężka jak ciężka, jakoś sobie radzę chociaż nie narzekałabym gdyby ktoś o silnych ramionach zaoferował pomóc. - Powiedziała podchodząc do wojaków.

- Mhmm, widzę że nie zadomowili się u nas waszmości żeby znać historię ludzi w wiosce. Cóż ludzie tutaj to rzeczywiście nudni. - Przyznała dziewczyna. - Nasza matka nie żyje już od dawna a Ojciec… - Dziewczyna chciała coś powiedzieć ale zza pleców dobiegł was dziecięcy głos, a dziewczyna w stodole skrzywiła się niezadowolona.

- Tam są papo! - Arvid który odwrócił się w drzwiach domostwa zobaczył znajomą dziewczynkę która trzymała za rękę starszego mężczyznę. Gospodarz trochę słabo stał na nogach ale dawał się prowadzić przez Elsę. - To ci co pomagają wsi z pszczołami, może też znajdą Timma. - Na wspomnienie chłopaka oczy mężczyzny trochę się ożywiły. Podszedł do żołdaków i przedstawił się, chropowatym zapitym głosem, jego oddech mimo odstępu również pachniał gorzałą.
- Torsten Gleyer, ciesla. -
 
Obca jest offline