09-10-2020, 17:09
|
#234 |
| Nie taki troll straszny, jak o nim opowiadali. I całe szczęście, bo uporali się z nim zanim zdążył narobić im problemów. Ogień alchemiczny zrobił swoje, ale Astrid żałowała, że straciła swoją włócznię - w tej śnieżycy odszukanie jej było niemożliwe. No ale skoro troll też jakąś miał przy sobie, to podeszła do truchła i przyjrzała się jej. Niestety, miała pecha, gdyż ta dzierżona jeszcze chwilę temu przez Teba była zbyt duża i wyglądała na cięższą, niż jej zgubiona włócznia. Nie sądziła, by była w stanie wprawnie się nią posługiwać, więc porzuciła pomysł pozyskania broni od martwego stwora.
Gdy odziany w czarny pancerz jeździec wyłonił się z portalu, od razu chwyciła za sejmitar. Nigdy wcześniej nie widziała groźniej wyglądającego przeciwnika; nawet pokonany troll przy tym czarnym rycerzu był jakoś mniej straszny. Od razu pomyślała, że czeka ich niemała przeprawa z nieznajomym, kiedy ten spadł ze swojego konia, a ten rozpłynął się w powietrzu. Wtedy zobaczyła lodowe ostrze wystające z pleców rycerza. Był ranny, poważnie ranny. Nie wyglądało na to, by miał ich zaatakować, ale być może chciał odciągnąć ich uwagę, gdy inne stwory będą próbowały wziąć ich z zaskoczenia? W końcu z tego portalu wychodziło wszystko, co złe…
Mimo wszystko zapytała, kim jest i uniosła brwi, słysząc odpowiedzi. Irrisen, Elvanna, Baba Jaga. Wieczna zima w Golarionie. O krainie Białych Wiedźm słyszała, o pozostałych w ogóle. Pewnie gdyby był tu jej ojciec, mógłby na ten temat powiedzieć coś więcej, ale musieli sobie radzić bez jego wiedzy. Astrid układała to sobie w głowie, gdy Akial zadał pierwsze, odpowiednie w jej ocenie, pytania. Traivyr wyjął jej z ust to, które sama miała zadać. - Dokładnie. Mnie też póki co interesuje tylko jedno: jak zamkniemy ten portal? - Wskazała palcem na wir. - I inne, o których wspomniałeś. I nawet, jeśli zdecydowalibyśmy się tobie pomóc, to jak niby mamy odnaleźć tę całą Babę Jagę? |
| |