Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2020, 14:54   #188
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
 Dla Arthura


Nicollo odszedł spory kawałek drogi od reszty drużyny, ponownie związał pirata i spróbował dokonać samohipnozy...

... Ze snu wyrwały go krzyki jakiegoś mężczyzny i jakiś potężny niedźwiedzi ryk. Człowiek odziany w lepszej jakości ubrania, które niestety czasy świetności mają już za sobą, stał przywiązany do drzewa kawałek dalej.

- A idz, idz $@!$@# poszedł! - krzyczał

Nicollo podniosł sie z trawy i od razu złapał się za głowę, czuł silny ucisk na potylicę, a łącząc to z faktem że leżał na ziemi, zasugerował sobie że ktoś musiał go walnąć na tyle mocno że stracił przytomność. Krzyczący mężczyzna wydawał się dziwnie znajomy, chociaż Bohater nie bardzo pamiętał skąd. Ważniejszym było teraz to że wokół nieszczęśnika grasowały dziki, które uwzięły się na jego stopy. Facet zorientował się że Nicollo wstał.

- No rusz się, co tak stoisz, zaraz mi stopy odgryzą i tyle będzie z naszej wyprawy. Poza tym jak mam cie zaprowadzić do zamku to muszę mieć nogi!

- Zamek - Nicollo obejrzał się - wyspa, jestem na wyspie, Bełt, rozbiliśmy się, ale gdzie jest reszta? - mówił sam do siebie.- Znaleźć starca ..zamek?

Karaluch nie był do końca pewny rzeczywistości, poszczególne fakty były zamglone, a próba przypomnienia sobie czegokolwiek przyprawiała o ból głowy. Nicollo przepędził zwierzęta i uwolnił mężczyznę. Zauważył że wybawiony nie miał przy sobie żadnej broni, nie był również ranny, choć jego ciało i lico opryskane było małymi kropelkami krwi.

- Długo leżałeś. Idziemy? - nie czekając na odpowiedź mężczyzna ruszył przed siebie, w stronę szczytu góry na którym to miał znajdować się zamek.

Wymazanie pamięci udało sie, aczkolwiek nie tak jak sobie tego życzył. Nicollo doskonale pamiętał jaki jest cel jego wyprawy, oraz dokładnie wszystko do czasu rozbicia się okrętu. Ostatnim wspomnieniem był ostrzał bełta przez okręt wojenny i moment w którym karaluch niczym bezwładna lalka został wystrzelony z pokładu ich okrętu wprost w głębie morza. Nicollo nie miał pojęcia gdzie są jego druhowie i reszta załogi.


 Dla Reszty


Bohaterowie niespiesznie ruszyli za Karaluchem gdyż musieli trzymać dystans. Ich towarzysz zatrzymał się kawałek dalej, prawdopodobnie po to aby odprawić swój rytuał. Czas płynął powoli, gdyż Nicolo jakby nigdy nic zasnął na środku polany.

- Hm... słyszałem że ten proces zabiera dużo siły, widocznie musi sobie odpocząć, moglibyśmy go teraz obudzić, ale nie wiem czy nie zepsulibyśmy czegoś.

Felix już miał sie oddzielić od grupy, lecz po chwili jasnym było że skoro ich towarzysz śpi, to bez większego problemu zdążą do chaty pójść razem, a w razie czego ruszą mu na pomoc. Irdulac nie spuszczał oczu ze śpiącego, a gdy tylko pojawiły się przy nim dzikie zwierzęta, podzielił się tym faktem z resztą. Na co mag uśmiechnął się szyderczo, gestem powstrzymał Elfa i zaczął swoje sztuczki. Po chwili po lesie poniósł się głosny ryk bardzo głośnego niedzwiedzia. Mag dumny ze swego pomysłu śmiał się pod nosem widząc jak szybko udało mu się poderwać Nicolla na nogi.

Felix poszedł przeszukać chatę, Byku nie mając nic lepszego do roboty, poszedł z nim. I tak musiał tu czekać, a czy dobiegnie z tej pozycji, czy będzie te kilka metrów bliżej - koło Irdulaca i Maga, nie robiło większej różnicy.

Na dzień dobry zauważyli trzy ciała, dwa należące do pomocników starowinki, oraz trzecie - ich kapitana. Wszystkie miały poderżnięte gardła. Z tyłu chaty były jeszcze dwa trupy - marynarze Bełta. Drzwi do chaty były otwarte na oścież, a wewnątrz znajdowało się zwykłe wyposażenie wiejskiego domostwa, oraz trzy tobołki należące prawdopodobnie do Starowinki i jej pomocników. Wszystkie okiennice poza jednym - od strony osady - były zamknięte.





 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline