- HEJ! Nic ci nie jest? - Lauga krzyknęła za krasnoludem wydawało jej się że nie usłyszała dźwięk uderzającego o kamienne dno ciała i roztrzaskanych kości więc chyba … powinien żyć...chyba.
ściągnęła z siebie plecak i zaczęła wyciągać z niego linę. Dobrze że chciała tego wieczoru zmieniać tawernę w której nocowała, inaczej nie miałaby ze sobą rzeczy.
Zaczęła zamocować linę do tego samego miejsca gdzie przymocowany był most. Albo krasnolud był żywy i cały i sam ię po niej wdrapię albo trzeba będzie po niego zejść.