- A powitać powitać. - Mag skinął głową i wyciągnął dłoń do cieśli. - Nazywam się Wolfgang, a to mój kompan, Arvid. - Przedstawił ich i nie tracąc więcej czasu, przeszedł do rzeczy. - Przyszliśmy w takiej małej sprawie. Głupio gadać, ale nie mamy siekiery, a potrzeba nam jakiegoś porządnego narzędzia. Nie ma co się rozgadywać, razem z Agathą staramy się coś zrobić z tymi przeklętymi pszczołami i chyba nawet mamy plan. Chcieliśmy prosić o pożyczenie jakiejś na dzień czy dwa. Daje słowo imperialnego wojaka, że zwrócimy niebawem. - Zapewnił na koniec.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |