Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2020, 09:45   #43
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Wszystko skłaniało się ku końcowi.
Temat Arwyn nie był łatwym tematem. Plotki o Krwawych Łowach krążyły już od miesiąca. A wampiry jej pokroju nie przeżywały ponad dziesięciu wieków będąc lekkomyślne. Zaszyła się. Przepadła jak kamień w wodę.

Darius Shirazi powiedział, że on sięgnie do swoich kontaktów, ale raczej wątpił w to, że się może udać. Paradoksalnie najlepszym miejscem na szukanie tropu była… impreza u Królowej, która chciała głowy Arwyn.

Wszyscy wiedzieli, że źle zadane pytania w takim towarzystwie może ich postawić w co najmniej kłopotliwej sytuacji.

Qwerty jednak zaczął drążyć. Coraz bardziej i bardziej. Tak jak tylko Malkav potrafił drążyć dyskusję z innym Malkavem. Shirazi podnosił się i opadał bezradnie za biurkiem. W końcu Da Silva przyszedł mu z pomocą. Powiedział coś o jakimś teatrze. I wtedy kustoszowi coś nagle się przypomniało.

Daria!

Daria była Nosferatu, której domeną był Mortlake Theater. Projektantka kostiumów. Utalentowana krawcowa. Ponoć w swoim notatniku miała kontakt do każdego wampira, dla którego kiedykolwiek wykonywała zlecenie. I ponoć wykonywała kilka zleceń dla Gwen.

Tyle udało im się uzyskać dzięki burzy mózgów.

Lady Catharine roztaczała wokół siebie swój czar w naturalny sposób. Robiła to praktycznie bez udziału swojej woli. Postanowiła odrzucić włosy i zobaczyć jak wygląda jej odbicie w oknie.

I wtedy zobaczyła coś dziwnego.

Ciężko powiedzieć czy Qwerty zerkał ukradkiem na blondynkę, czy raczej przeznaczenie skierowało jego spojrzenie dokładnie w to samo miejsce za oknem, ale również to ujrzał.

W czasie gdy Spoon podchodził do Navaho, żeby wyjaśnić mu dlaczego to właśnie on i przede wszystkim on powinien być w składzie szukającym Brusili tamte dwa wampiry o szlacheckich tytułach patrzyły w wąskie i wysokie okno.

To co zauważyli było czymś dziwnym. Przedmiot ów był wielkości skrzynki jabłek. Jakimś cudem unosił się w powietrzu kilka metrów za oknem. Nie latał jak samoloty czy cepeliny. Zamiast tego zdawał się unosić. Lewitować. Jak balon?
Zielona lampka mrugała niczym ponure oko zerkające ukradkiem do biura Shiraziego.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 15-10-2020 o 19:13. Powód: Przerzut porażki za siłę woli u Qwertego.
Mi Raaz jest offline