Umorli stał, dumny i wyprostowany, oczekując na dalszy bieg wypadków. Nie był do końca pewien, czy robili słuszną rzecz - moralnie bądź w jakikolwiek inny sposób - ale to jedyny plan, który mieli. Wszak kiedyś im się skończy żywność, nie wspominając o innych ludziach uwięzionych w szpitalu. Choć robił wszystko, by nie dać tego po sobie poznać, to targały nim wątpliwości i niepewność. |