Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2020, 09:45   #31
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Kiedy przekroczyli mury, oddalili się, a brama za nimi zamknęła się samoistnie, Samwise obrócił się zostając w tyle. Poświęcił ten czas na krótką modlitwę.

...kiedy w podróż powiodłaś mnie, Pani moja,
nie dane było wiedzieć dokąd droga prowadzi,
kiedy wiatry tchnęły życie w duszę mą
czułem że idę z tobą, lecz...

...oto zbłądziłem w krainy bez życia
gdzie powietrze nieruchomieje, ptaki milknÄ…
Prowadź mnie, Pani moja w podróż powrotną...

...Pani moja, powiedź mnie po śladach,
które niegdyś zostawiłem...

... do krain, które opuściłem...

Sam Avaron wędrował przysłuchując się rozmowom. Tym krótkim i urywanym nagle, by wyczekiwać potencjalnego niebezpieczeństwa, jak i tym dłuższym. Zawsze słuchał uważnie, odzywał się tylko zapytany, lub gdy miał coś w jego mniemaniu ważnego do powiedzenia. Posłał jednak delikatny uśmiech do Jane, kiedy ta była przesłuchiwana przez Ritę Marvella, jakby dla otuchy.

Kilkukrotnie sięgnął po swą lutnię, lecz nie zagrał ani razu, jakby obawiając się by nie zwrócić uwagi mrocznych bytów zamieszkujących tę krainę, miast tego cicho trącał czasem struny, tak że chyba tylko on sam był w stanie usłyszeć ich wibracje. Jakby ćwicząc grę u boku śpiącej ukochanej. Czynił to, kiedy obrzydliwy zapach powiódł ich ku martwemu mężczyźnie.

Samwise dostrzegł, że ten trzyma w zimnej dłoni swoje posłanie.
- Dlaczego nie schowane w kieszeń, czy sakwy? Nie upuścił go, nawet zaatakowany, czy może jednak rany te powstały później?

Sięgnął po kopertę i złamał pieczęć w kształcie litery "B", wyjął list i zaczął czytać jego treść. Z początku tylko dla siebie, po chwili na głos. Kiedy skończył spojrzał po wszystkich. Usłyszeli odległe wycie. Samwise wysłuchał co mają do powiedzenia inni, po czym skinął głową na znak zgody.
- Ruszajmy. Po drodze opowiem wam pewną historię, która wiele mówi o wąpierzach. Trzymajmy się razem i nie ufajmy nikomu więcej. - w tym momencie wymownie spojrzał na Nicodemusa.

 
Rewik jest offline