Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2020, 20:46   #244
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Akial przysłuchiwał się odpowiedziom starca zastanawiając się na ile można ufać jeźdźcowi, nie wspominając o Babie Jadze. Wszystko to wyglądało na zbyt proste, zbyt naciągane jak na jego zrozumienie i tym bardziej zaskoczony był tak bezrefleksyjnym podejściem innych. Ach szkoda, że jego kompania tego nie widzi. Do tej pory to on uchodził za tego nierozważnego, ale przy tej grupie wychodził na wzór paranoika.
"Trzeba tylko ją odnaleźć". Ta, jasne. Sprawy nie są nigdy tak proste.

Potrząsnął głową przyglądając się "insygniom" jeźdźca. Przyjąć na siebie brzemię dalszej wędrówki, czy wrócić do Heldren i zaalarmować innych. Zebrać grupę doświadczonych awanturników, pathfinderów, najpotężniejszych magów, a nie wieśniaków i przybłędów. Dodatkowo, skoro portale są w tylu miejscach, to na pewno ruszą inni, może bardziej doświadczeni?

Z drugiej strony bezproblemowe rozprawienie się z bandytami, baśniowymi potworami, olbrzymią łasicą, a nawet pokonanie trolla... Jakie wyzwanie mogło ich przerastać, skoro przechodzili przez przeciwników jak taran, jak ciepły nóż przez masło? Akial czuł na sobie spojrzenia. Był jedynym, który nie zadeklarował się, czy zamierza przyjąć zobowiązanie uwolnienia Baby Jagi. Nagle zrobiło mu się zimno. Mroźny wiatr przeszył go chłodem przenikając przez ubranie i futro. Przyjęcie na siebie ciężaru spowoduje, że nie zobaczy już nigdy rodzinnych stron. W jednej chwili stanęły mu przed oczami ciepłe plaże, skąpo ubrane dziewczyny...

Nie potrafił się zdecydować. Sekundy mijały, a on stał jak sparaliżowany. Zupełnie jak wtedy gdy został trafiony magicznym sztyletem tej dziwnej lalki. Wreszcie opuścił rękę...
- Pomogę wam na tyle na ile się da... - ręka nie dotknęła jednak płaszcza - ...ale nie będę wiązał się żadnym zobowiązaniem wobec Królowej Wiedźm. - dodał.
Spojrzał na wiotczejące ciało starca kontemplując śmierć. Potężny niegdyś wojownik, zwiastun królowej wiedźm, teraz kruchy starzec, którego resztki życia uciekały razem z krwią wsiąkającą w śnieg.

Gdy dokonał się żywot jeźdźcy, Akial spojrzał na innych - czy zaszła jakaś zmiana? Czy widać jakieś symptomy mocy? Przerost mięśni? Ego? Śnieg zasypywał ciało, a nic się nie działo.
- Chodźmy do jaskini. - Akial rzucił do reszty próbując przekrzyczeć wiatr. Potrzebowali przejść w głowie to co się zdarzyło, a dodatkowo opuścili ją w pośpiechu, nie poświęcając uwagi na to co kryła w sobie.

Szybkie przeszukanie odkryło sporo skarbów. Bardzo dużo nawet. Akial byłby w stanie z swoją działkę wynająć krypę do Absalonu. Podróżować po królewsku i resztę życia spędzić w luksusie. Pod warunkiem, że nie żyłby dłużej niż dwa miesiące. Pieniądze były po to, żeby je wydawać, nie zabierze ich ze sobą na tamten świat.

Usiedli przeliczając znaleźne i grupując je wedle typów i przydzielając je osobom.

- Pamiętajcie, że zostawiliśmy za sobą trochę przeciwników, którzy będą zagrażać waszym bliskim. No i chyba warto powiadomić wasze rodziny, bo możecie ich już więcej nie spotkać, nie mówiąc, że nigdy nie znajdą waszych ciał. - dodał głównie do Astrid i Traivyra. Może będą chcieli się spakować, pożegnać z bliskimi...

 
psionik jest offline