Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2020, 00:42   #439
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla

Bolało, tak ciało jak odwaga, piekły kwaśnym bólem niemocy. Owo osłabienie percepcji okazało się zgoła zbawienne dla adeptki, bo redukując myślenie oddała się w posiadanie głębszym odruchom. Ciekawości, łamiącej lodowiec lęku, panna Hochberg wyjrzała z za sarkofagu w moment spektaklu czarowników.

Trudno było jej orzec kto na wieży jest wróg, a kto przyjaciel, jeśli można by w ów ciepły sposób nazwać niepewnego sojusznika. Wyzwanie Wroniego Maga obudziło w jej sercu nadzieję na pokonanie nekromanty i jego niemartwych hord.

Rozproszył Leto, zadziwiająco delikatny i posłuszny nieuniknionemu. Kiedy Olivia popatrzyła na niego, znów czas płatał figle jej wyobraźni, rycerz Morra, był jej chłopcem pozostawionym w świątyni. Pętla czasu zamykała się do nocy na wieży.

- Synku, to on, ale jeszcze nie czas - delikatnie jak on przed chwilą ją odsunął, położyła dłoń na jego dłoni, zaklinając spojrzeniem by popatrzył jej w oczy. - Zwyciężmy nekromantę.

Pytanie co zrobi Leto?

Olivia może go powstrzymać jeszcze chwilę, ale jak zacznie się jatka to strzałka w nekromancką laskę. Wciąż mam jeden PS!

 
Nanatar jest offline