Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2020, 01:53   #440
Klejnot Nilu
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
Jak wspomniano niemalże na początku całej historii o ekipie z Remer i Panu Wron, Hans Hans był sierotą. Jako dzieciak, jeszcze niewinny i niespaczony okrutnością dorosłego, zbirowatego życia, często sobie wyobrażał, jak to właściwie jest mieć rodziców. Przede wszystkim miałby w końcu jakieś sensowne nazwisko. Ojciec mógłby być jakimś kowalem, albo straganiarzem, od małego mógłby uczyć młodego Hansa swojego zawodu i w ostatnim oddechu przekazać swoją spuściznę synowi. Matka pomagały by ojcu, albo zajmowała się jakimś innym babskim zajęciem, może zostałaby praczką, albo kucharką, albo tkaczką... Mały Hans miałby się zawsze komu wypłakać, do kogo przytulić, od kogo pożyczyć pieniądze. Z ojcem chodziłby na ryby w wolnym czasie i jako nastolatek to przy nim spróbowałby swojego pierwszego piwa (ale tak żeby matka nie wiedziała!)

Myśli o ojcu którego nie ma, w takiej sytuacji jaka ma miejsce to na wieży wydają się co najmniej niedorzeczne, ale jak to mawiał pewien altdorfski uczony, nic bardziej mylnego. Hans Hans wyobraził sobie właśnie, że gdyby był tu właśnie jego ojciec i widział co robi Leto, chwycił by swojego syna za ramię, wskazał przywódcę fanatycznych Morrytów palcem i rzekłby ojcowskim, mentorskim tonem:

- Patrz synu. Patrz kurwa jaki debil.

Ciężko było skomentować zachowanie Leto. Jeszcze parę chwil temu, gdy "Wielebny" Valdemar pożegnał się z głową, a zjawa jakiegoś czarodziejskiego kurwia wyjaśniła, że wszystkie jego wizje były o kant dupy rozbić, wydawało się, że Morryta w końcu zszedł na ziemię i odzyskał zdrowy rozsądek. Słowo klucz: wydawało się.

Zdeterminowany Hans postanowił, że Leto dostał już wystarczająco dużo szans na drodze dyplomacji. Od kiedy zebrali się razem by ruszyć na bagna, duchowny robił wszystko na opak, nic do niego nie docierało, i gdyby nie drużyna z Remer, już dawno wszyscy trafiliby do grobów. Jeżeli nie docierała do niego siła argumentów, trzeba było użyć argumentu siły.

"Ściąłem juz dzisiaj klechę Sigmara, kolejny nawiedzony nie zrobi mojej duszy żadnej różnicy. Jeżeli tak bardzo kochasz Morra, to Ci pomogę się z nim zobaczyć osobiście cymbale!

Hans próbuje zaatakować z zaskoczenia Leto, zanim ten zrobi coś głupiego. Jeśli trzeba będzie go w związku z tym uśmiercić: mówi się trudno.

 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.

Ostatnio edytowane przez Klejnot Nilu : 20-10-2020 o 02:25.
Klejnot Nilu jest offline