Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2020, 17:30   #95
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
7 (?) marca 2050, tymczasowa kryjówka Hectora

Pogrzebany w miasteczku motocyklista musiał być faktycznie przypadkowym wędrowcem, nic w zachowaniu miejscowych nie zdradzało bowiem, aby go znali, a próbowali to z jakiegoś powodu ukrywać. Generalnie było to Hectorowi na rękę, bo tym samym monter uwolnił się od roszczeń krewniaków i znajomych zmarłego do jego majątku.

Pora robiła się późna, a wraz z popołudniem nadeszły też pierwsze oznaki znużenia. Wsadziwszy niezrozumiały list z powrotem do koperty Nowojorczyk rozsiadł się wygodnie na uprzątniętym wcześniej dachu, rozłożył rzed sobą kilka wyniesionych z domu kartonów i zabrał się za skrupulatne czyszczenie swojego arsenału. Przeczucie podpowiadało mu, że tej nocy niezrozumiały fenomen miał się powtórzyć, a i lokalsi chyba zaczynali wyczuwać wiszące w powietrzu zagrożenie.

W przeciwieństwie do poprzedniej nocy Garcia zamierzał czuwać do skutku, aby nie dać się zaskoczyć, a obrane za kryjówkę domostwo mocno mu sprzyjało w planach obrony. Unieruchomiony wskutek braku świec motocykl stał teraz w korytarzu na parterze, dodatkowo tarasując drogę na schody. W połączeniu z wciąganą na dach drabiną dawało to Latynosowi ogromną przewagę nad potencjalnymi napastnikami – nawet jeśli w jakimś czarnym scenariuszu miało utrudnić mu ucieczkę. Zaopatrzony w spory zapas amunicji, pomimo rosnącego zdenerwowania zachowywał względny optymizm, pozwalając sobie w międzyczasie na układanie dalszych planów względem swojej osoby.

Przelewając z baku Silverado dość paliwa, by napełnić do końca bak motocykla, zyskiwał pojazd przystosowany do podróży na skróty do Apollo i dalej do Avonmore. Oczywiście serce nadal mu pękało na samą myśl o porzuceniu uszkodzonego samochodu w Caligine, ale musiał w końcu podjąć decyzję na temat wyjazdu z miasteczka. Ludzie Tylera sprawiali wrażenie przyjaznych i względnie zdrowych na rozumie, więc Hector założył, że mógłby z nimi dobić targu w sprawie przechowania Silverado w osadzie. Jak długo istniała szansa, że w Avonmore dostanie albo znajdzie zapasowe części do zawieszenia wozu, tak długo zamierzał z niej skorzystać.

Lecz wpierw musiał przetrwać nadchodzącą noc. I utrwalić się w pewnych podejrzeniach, które zalęgły się w jego umyśle.

Wzrok czyszczącego rewolwer montera pobiegł na chwilę ku ustawionej na wyciągnięcie ręki puszki z rybną pastą, nietkniętej i hermetycznie zamkniętej, czekającej w towarzystwie wbitej w papę finki na odpowiedni moment do konsumpcji.


Drogi MG, od tego momentu Garcia będzie czekał cierpliwie na nadejście zmierzchu. Wydaje mi się, że zaliczyłem już wszystkie questy na bieżący dzień. Pora jest chyba zbyt późna na wyprawę na złomowisko, a i sam monter chyba już się trochę zmęczył. Jeść na razie nie będzie, bo obiad już skonsumował, najwyżej napije się trochę wody. Puszki rybnej pasty na razie nie tknie, ponieważ ona gra pierwsze skrzypce w pewnym przewrotnym planie montera.

W zależności od tego jakie MG ma wobec mego pupila plany, proponuję przesunąć akcję do wieczora do pierwszej przygotowanej dla mnie niespodzianki albo do świtu następnego dnia, jeśli noc miałaby być spokojna (ale bardzo się zdziwię, jeśli bym bez kłopotu dotrwał do poranka)!


 
Ketharian jest teraz online