Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2020, 09:33   #64
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=3EP-atF2tRs&ab_channel=ClaphamJunction[/MEDIA]

Qwerty zastygł w bezruchu, kiedy przecięło go światło latarki. Spiął się. Miał nadzieję, że jeśli uda, że nie istnieje, to oszuka tym wszystkich wokoło. Rzeczywiście, tak też się stało. Blask przeszedł dalej i Uiop wiedział, że musi kontynuować. Czuł strach, ale trzeba było działać. Czy wszyscy Kainici w tych czasach musieli mierzyć się z podobnymi przeciwnikami? Jeśli tak, to bardzo im współczuł. W tym momencie również samemu sobie. Doszedł do wniosku, że to kolejny powód, dlaczego musieli wskrzesić Mitrę. Śmiertelnicy niezwykle rozwinęli się przez te dekady, które Uiop spędził w torporze. Już wcześniej potrafili być groźni i stąd wynikła konieczność ustanowienia Maskarady. Jednak teraz znaleźli się na zupełnie innym, niespotykanym dotąd poziomie. Oczywiście, wciąż byli miękcy i cieplutcy, ale teraz opinały ich twarde pancerze, dużo lżejsze od metalowych. Oślepiające lampy, przerażające karabiny, snajperzy... Nic dziwnego, że Shirazi, Wheeler i da Silva korzystali z pomocy własnej małej armii śmiertelników. To był jak najbardziej logiczny ruch, szczególnie konieczny w tych przerażających czasach.

Uiop tak zamyślił się, że aż wpadł na Whiliama. Bał się, że Brujah instynktownie odpowie atakiem, ale to się na szczęście nie wydarzyło.
- Widziałem, jak umierasz - szepnął do niego. - Ale na zewnątrz, nie tutaj. Nie próbuj wspomagać Wheelera i da Silvę. Ich instynkt przetrwania zawiódł tej nocy. Oby twój był lepszy.
Następnie Qwerty rozproszył się, kiedy potrącił go Tony. Rozległo się chrupnięcie, a Uiop przestraszył się o stan kielicha. To był mimo wszystko dość kruchy, wiekowy artefakt. Obowiązkiem Malkaviana było zatroszczenie się o to, aby wynieść go stąd w jednym kawałku. Zaczął martwić się, czy już aby nie zawiódł na tym właśnie polu. Miał ochotę otworzyć torbę i to sprawdzić...

...ale wtedy Tony zaczął skakać po skrzynkach. I błyskawicznie rzucił się na jednego z przeciwników. Uiop nie mógł liczyć na cokolwiek bardziej odwracającego uwagę. Zapomniał o Spoonie, poprawił torbę na ramieniu i rzucił się prosto w stronę drzwi. Tych dużych, otwartych. To było to okienko czasowe, kiedy mógł poruszyć się bez obaw o atak snajpera. Wystawił głowę przez szparę w bramie i zerknął w prawo. Tam miała miejsce rzeź z wcześniejszej wizji Uiopa.

Poczuł wyrzuty sumienia, że nie udało mu się uratować da Silvy i Wheelera. Przynajmniej Whiliama nie było w ich towarzystwie. Może to i tak był najlepszy rozwój zdarzeń, bo mimo wszystko cudownie kupowali im czas. Byli groźni i kompetentni, podobnie jak ich ludzka armia. Malkavian jednak wiedział, że to kwestia czasu, aż polegną. Widział to przecież w wizji. Nie mógł im pomóc. Pozostało więc podjąć trudną decyzję.

Zaczął zamykać bramę. Była ciężka, ale standardowa, nie sterowana elektronicznie. Tym samym odcinał Spokrewnionym potencjalną drogę ucieczki do wnętrza budynku. Z drugiej strony kupował Kainitom w magazynie dużo więcej czasu. Trudne czasy wymagały trudnych decyzji i Qwerty podjął tę w oka mgnieniu. Aż go to przestraszyło. Przecież odcinał siły na zewnątrz, skazywał ich tym samym na śmierć. A jednak... nie wahał się ani chwili, nie marnował ani sekundy. Przesuwał ciężkie, metalowe drzwi zastanawiając się, czy w swoim nieżyciu podejmował wiele podobnych decyzji. Kim dokładnie był, zanim utracił pamięć? Do czego był w stanie się posunąć, aby tylko osiągnąć cel? Być może utrata wspomnień stanowiła błogosławieństwo, nie utrudnienie. Być może celowo zgodził się na rytuał i wymazanie pamięci, gdyż bycie Qwertym Uiopem okazało się nie do wytrzymania.

Teraz jednak musiał znów nim się stać.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 25-10-2020 o 10:04.
Ombrose jest offline