25-10-2020, 18:12
|
#107 |
| Agatha Zielarka postanowiła że nie będzie już wierzyć na słowo nawet kapłance Rhyi. Zaszła do domostwa gdzie rzekomo Gerwaina spędziła noc I?! Okazało się że mówiła prawdę. O ile mieszkańcy również nie współpracują z mrocznymi siłami przewodniczka wioski mówiła prawdę. Co do staruszki Wirle nie było co potwierdzać. Nie przedstawiła żadnej historii którą ktoś mógł potwierdzić. Tak więc albo ją zobaczą dzisiaj z zwierzo ludźmi albo nie. Wszyscy Spotkanie miało miejsce w chatce Agathy. Elf, dwóch żołnierzy, ojciec Izabeli i garść mieszkańców wioski. Wśród nich można było rozpoznać parę znajomych twarzy jak: Uwe Kneiftell mąż właścicielki karczmy, Jörgen towarzysz barda z karczmy, sam Kondrad który po zachowaniu wygląda jakby on i Jörgen byli zestawem, było jeszcze trzech ludzi którzy wyglądali już bardziej na rolników ale byli to duże chłopy z siłą w rękach. Na razie nikt nie wspominał ‘grupie uderzeniowej’ o siostrach Timma które spółkowały z zwierzo ludźmi. Jedynie że być może mutanty mieli popleczników których trzeba było zlikwidować. I byli to ludzie. Przed zmierzchem cała grupa udała się do gaju gdzie Strumień pokazał gdzie ustawił miejsca na ogniska. Zaproponował rozmieszczenieu ludzi w mniejszych grupkach przy kazdym ognisku i zamaskowanie się by zwierzoludzie nie mogli ich od razu zauważyć. Strumień, Agthata, Uwe byłi przy najdalszym ognisku. Arvid, Jorgen, Kondrad i jeden z mieszkańców przy kolejnym. Wolfgand, ojciec Izabeli i dwóch kolejnych mieszkańców przy trzecim. Pozostało czekać i liczyć że zdrajczynie nie dowiedziały się o tej małej akcji i nie uprzedziły swoich “kochanków” w jakich plugawy sposób. |
| |