"Niedokończona robota lubi się mścić.
Niczego nie zostawiaj niedokończonego! - Czcigodny Grumbleblade
Smok elegancko pierdolnął w ziemię po ponownej próbie ucieczki dlatego Rhyshard był wielce uradowany nawet jeżeli ten mistyczny i legendarny ostatni cios nie został zadany przez niego.
Gad przyleciał i dostał Wpierdol jak bogowie przykazali.
Tera miasteczko będzie huczeć od legend o tej bitwie, nawet jeżeli najpierw wielki będzie smutek po tych co polegli. Szybko pewnie zlecą się czarodzieje i inni tacy by truchło gada przerobić na przedmioty codziennego użytku takie jak legendarne zbroje, miecze i takie tam. Ogólnie masa frajdy dla rzemieślników i magów.
Krasnolud poprawił futrzaną czapkę na głowie i otrzepał dłonie opierając kij o ramię. Wokół niego znów rozniósł się zapach piwa i drożdży, acz warstwa różnego rodzaju grzybków była już zdecydowanie mniej ostentacyjna niż podczas walki z nothikiem.
- Ano suszy. Szkoda że bydlak karczmę rozjebał. - pokiwał głową i oparł się z powrotem na kosturze -
Jestem Rhyshard, druid, gorzelnik a od jakiegoś czasu i poszukiwacz przygód. A skąd pochodzę? To smutna historia do rozważania przy kubku spirytusu podczas całonocnych rozmów o życiu. A ty kim jesteś człeku coś tak chyżo do walki żeś ludzi podburzył i o miano innych pytasz samemu się nie przedstawiając.