Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2020, 18:49   #51
Veynar
 
Veynar's Avatar
 
Reputacja: 1 Veynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputacjęVeynar ma wspaniałą reputację
Początkowo wszystko szło całkiem sprawnie. Wszyscy członkowie ekipy przygotowywali się do spotkania z Fernicus, a wieści przekazane od Pana X utwierdziły go w przekonaniu, że są na obiecującym tropie. Mimo tego Venris pozostał przy pierwotnej wersji swojego planu – nie widział jak mógłby się przysłużyć przy kontaktach z mieszkańcami Iglicy.

Były ganger siadł przed arkuszem papieru. Z pamięci odtworzył wygląd magazynu 418 oraz jego najbliższej okolicy. Uważnymi ruchami zaczął zaznaczać rozkład budynków i ulic od zejścia, aż do miejsca przyszłego spotkania. Obszar ten zdawał się nie mieć przed nim tajemnic – czuł się właściwie jak w rodzimym Kopcu. Gdy karta pokryła się siatką linii dostatecznie bogatą, aby nawet laik nie miął wątpliwości na co patrzy, Venris przystąpił do planowania.

Na mapie zaczęły pojawiać się różnokolorowe strzałki. Jedne symbolizowały najbardziej optymalną trasę, inne nieco szybsze sposoby dotarcia do celu, które mogły jednak narazić ich na kłopoty. W zależności od rozwoju wydarzeń wytyczone zostało kilka alternatywnych ścieżek ewakuacji. Nie zabrakło nawet punktów, w których mogli czaić się na nich ludzie Dareka oraz ewentualne posiłki.

Mimo zatracania w wirze pracy wciąż nie mógł zapomnieć spotkania w katedrze. Było ono równie zaskakujące co przyjemne. Szczery uśmiech i ufność małego dziecka nie były czymś na co był gotowy psychicznie. Całe życie jakie pamiętał wypełniała tylko przemoc oraz niepewność – tak różne od tego co niedawno przeżył. Czy to właśnie takie osoby ochraniali wypełniając swoje zdania jako agenci Inkwizycji? Czy zniszczenie siatki szmuglerów xenotechem poprawi jakoś byt bezimiennego dziecka w dolnych częściach Kopca? A może nawet ta niewinna istota była pionkiem w czyjejś grze a jej pojawienie się nie było przypadkowe? Te i podobne rozważania zdecydowanie utrudniały zaśnięcie przez kilka kolejnych dni.

W dzień przyjęcia u Fernicus tylko pożegnał towarzyszy życząc im powodzenia. Venris nie zamierzał ruszać się z meliny aby nie ryzykować. Zawoalowana groźba Pana X wciąż przypominała mu o jak wysoką stawkę rozgrywała się ta gra. Był jednak gotowy do akcji – gdy tylko nadejdzie odpowiedni moment wyrzutek wykona co do niego należy… lub też zginie próbując.
 
__________________
Victory or Death

Ostatnio edytowane przez Veynar : 30-10-2020 o 21:17.
Veynar jest offline